Z tej okazji w każdym mieście odbywają się uroczyste parady. Tak było również w Cork. Niestety, zabrakło w niej Polaków. Po prostu nasi Rodacy nie wykazali najmniejszego zainteresowania udziałem w niej. Na umówione spotkanie - praktycznie nikt się nie stawił. Bo drodze spotkałem bliższych i dalszych znajomych - ci również woleli stać w tłumie gapiów... Wyszło na to, że sam reprezentowałem Polonie w Cork. Po 50 metrach - znudziło mi się...
Szkoda. Jesteśmy tutaj największa mniejszością narodowa, ale - no cóż... Inne nacje, mniejsze od nas - udział wzięły... W Dublinie Polacy również nie wzięli udziału w tej corocznej, najważniejszej dla Irlandczyków paradzie. Nie inaczej było w innych miastach...
/Na zdjęciu powyżej: ustrojony w okolicznościowy krawat i czapkę - stoję wśród nietypowych "rekwizytów" części uczestników Parady ;-) /
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz