
Fabuła: skazany "za krnąbrność" więzień Scope zostaje wysłany na nową planetę. Ku jego zdziwieniu, okazuje się ona zamieszkała, mało tego - jest on tam oczekiwany i podejmowany jako bohater. Szybko jednak zdaje sobie sprawę, że mieszkańcy mają w tym swój dość makabryczny cel...
To świetny polski film, można go interpretować co najmniej na kilku płaszczyznach: od najprostszej warstwy nieco zakręconej historyjki po bardzo metafizyczne kwestie. Oglądałem go już kilka razy i pewnie jeszcze kilka razy obejrzę, za każdym odkrywając coś nowego.
Wystąpiła w nim plejada najlepszych polskich aktorów, jak Daniel Olbrychski, Jerzy Stuhr, Katarzyna Figura, Leon Niemczyk, Krzysztof Majchrzak, Henryk Bista, Jerzy Trela, Jan Nowicki, Dorota Stalińska i Bożena Dykiel.
Piotr Szulkin udowodnił, że można kręcić świetne filmy, nawet osadzone w konwencji s-f, bez żadnych efektów specjalnych i przy ubogich rekwizytach. Szkoda, że teraz często mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią.
Czy to nie mogłoby być odwrotnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz