/Powyżej - mój dzisiejszy zakup ;-)/
Do niedawna nie byłem jakimś wielkim fanem oliwy. Czytało się co prawda o jej zdrowotnych właściwościach, no ale - nie przesadzajmy, jak mówią ogrodnicy. Tym bardziej, że smak też jakoś nie powalał, a próbowałem naprawdę wielu. Z drugiej strony nie wiedziałem, że to co można kupić w sklepach to są raczej produkty oliwopodobne, a nie prawdziwa oliwa.
Tej prawdziwej po raz pierwszy spróbowałem dopiero niedawno w Campello sul Clitunno we Włoszech, w małej tradycyjnej rodzinnej tłoczarni. Kiedy spróbuje się takiej oliwy - nie chce się już wracać do tego, co serwują na sklepowych półkach, choćby i najwyższych. Na szczęście znalazłem taką oliwę właśnie na English Markecie. Można kupić tam oliwę z Włoch, Hiszpanii i Grecji. Nie jest ona w smaku też co prawda identyczna jak ta, której kosztowałem tuż po wytłoczeniu, no ale - prawie-prawie.
Ma jedną wadę: kończy się za szybko ;-)
tylko jedna kuples trzeba bylo kupic wiecej to by sie szybko nie skonczyla :)
OdpowiedzUsuńJeżeli za szybko się kończy, to można kupować w większym opakowaniu :) lub dwa mniejsze :) powinno starczyć na dłużej :D
OdpowiedzUsuńŁadna buteleczka.
e tam... mam pretekst, żeby znowu iść do English Marketu ;-)
OdpowiedzUsuń