Cztery sale /tak naprawdę to trzy, czwarta to bardziej przedsionek, no ale - niech będzie/. Dłuższą chwilę przystanąłem przed moją ulubioną "Czwórką" Józefa Chełmońskiego, ale i pozostałe zgromadzone tam dzieła polskich artystów zapierają dech w piersiach. Co tu dużo mówić - to jest Sztuka przez duże "S" i jedno z tych miejsc w których "tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny".
/Powyżej: sala Siemiradzkiego/
Na półpiętrze galerii znajduje się Cafe Szał /nazwa zapewne w nawiązaniu do znajdującego się w galerii obrazu "Szał" Władysława Podkowińskiego/. Warto zatrzymać się tam na kawę, ale przede wszystkim - żeby zobaczyć z jej tarasu krakowski Rynek z nieco innej perspektywy
Kilka zdjęć z galerii można zobaczyć na moim fb: LINK, poniżej - nakręcony przeze mnie filmik z tarasu w Cafe Szał:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz