Strony

niedziela, 13 listopada 2005

Wysoki Urzedniku Polskiego Rzadu...

Jakis czas temu pewien Wysoki Urzednik Polskiego Rzadu (nazwiska jego nie pomne, totez na potrzeby tej notki bede go tytulowal Wysokim Urzednikiem Polskiego Rzadu :-) zaapelowal do Polakow przebywajacych za granica (czyli i do mnie) aby godnie reprezentowali Polske bedac niejako jej ambasadorami...  Hm... "Polska" to pojecie tak szerokie, ze kazdy moze sobie pod ta nazwe podkladac tresci dowolne. Ot, dla jednego to bedzie Mieszko I i chwala polskiego rycerstwa, dla drugiego mazurek Chopina i wierzby placzace, a dla kogos innego: bracia Kaczynscy i polityka TKM. No ale...

Pomijam fakt, ze obdarzenie funkcja "ambasadorow" ludzi ktorzy emigrowali z wlasnej Ojczyzny z powodow ekonomiczno - politycznych (tak, politycznych rowniez, komuny co prawda nie ma, ale kolejne rzady biora obywateli coraz mocniej za uzde...) jest co najmniej nietrafione, to jeszcze dodac musze - ze jest to funkcja najzupelniej spoleczna. Czyli: Ty polski emigrancie opowiadaj naookolo, ze Polska jest kraina mlekiem i miodem plynaca, a na irlandzkiej budowie pracujesz dla rozrywki, bo w sumie to Ty tylko na wakacje tu przyjechales i juz nie mozesz doczekac sie chwili kiedy to urlop Ci sie skonczy i wyrwiesz sie z tej Krainy Deszczowcow do tych pol malowanych zbozem rozmaitem, wyzlacanych pszenica, posrebrzanych zytem, gdzie bursztynowy swierzop, gryka jak snieg biala, gdzie panienskim rumiencem dziecielina pala, trala lala... - to jeszcze masz te rzeczy robic za free calkowicie, bo przecie nikt Ci za to placic nie zamierza.

No dobrze. W porzadku. Zgadzam sie. To znaczy: o mojej Ojczyznie mowie tylko to co dobre, a na to co dobre nie jest - spuszczam zaslone milczenia. Ale ostatnio - malo mnie krew nie zalala. Ot, spotykam na ulicy znajomego Irlandczyka, a ten mi z wypiekami na twarzy zaczyna opowiadac, ze pare dni temu widzial w tv film z Krakowa. No, to super, i co? Piekne miasto, prawda? - pytam. A on mnie zasypuje gradem pytan. M.in.: czy to prawda - pyta, ze na glownej krakowskiej ulicy starsze kobiety nielegalnie ser sprzedaja - i musza czesto uciekac przed policja? Ze co? - sie pytam. Starsze kobiety? Ser? Na ulicy? Nielegalnie? Uciekaja przed policja? Zanim zdazylem popukac sie w czolo i poradzic znajomemu Ajriszowi, aby dla zabicia czasu pomyslal raczej nad Belfastem i szlifowaniem swojego irlandzkiego - to taka mysl mi przyszla: a jesli to prawda? I po chwili: no tak... To prawda, niestety...

Znajomy Irlandczyk mial na mysli goralki sprzedajace oscypki na Florianskiej i przy dworcu PKP w Krakowie. Oscypek to - w duzym skrocie - ser wytwarzany na Podhalu, najczesciej ma wrzecionowany ksztalt, teoretycznie powinien byc z mleka owczego, w praktyce - ten sprzedawany na krakowskich ulicach jest z mleka krowiego - wszak cepry i tak roznicy nie poczuja... Goralki sprzedaja je "na lewo" z wiklinowych koszykow. W razie patrolu strazy miejskiej lub policji - blyskawicznie sie ulatniaja. I tak jest od zawsze od kiedy pamietam (chociaz nie jestem krakowiakiem z pochodzenia, ale w Krakowie mieszkalem ostatnie 10 lat przed wyjazdem do Irlandii). No i co mam odpowiedziec temu mojemu zadziwionemu Irlandczykowi?

Wiec teraz ja pozwole sobie zaapelowac z tego miejsca: Wysoki Urzedniku Polskiego Rzadu: jezeli chcesz abym ja za darmo godnie reprezentowal kraj, ktorego rzad placi Tobie - a nie mnie - tlusta pensje - to Ty mi przynajmniej w tym nie przeszkadzaj. A jeszcze lepiej: pomoz choc troche i zrob cos z tymi goralkami i tymi oscypkami. Albo (lepiej) niechze te kobieciny sobie spokojnie te serki sprzedaja - i niech to bedzie taki lokalny koloryt, albo (gorzej) - zostaw na tej Florianskiej i przy dworcu PKP po jednym pieszym patrolu strazy miejskiej, i niechze sie ten handel raz na dobre sie skonczy... I nie dopusc wiecej do takich sytuacji, zebym ja musial tlumaczyc Irlandczykowi zawilosci polskiego systemu prawno - podatkowego i tlumaczyc, dlaczego te starsze, Bogu ducha winne kobieciny chcace dorobic pare groszy musza uciekac przed polska policja. I dlaczego ta polska policja nie moze ich - starszych kobiet - dogonic... I niechze takie sytuacje nie beda wiecej tematem dla zagranicznych programow tv traktujacych o Polsce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz