Nie bez dumy chcialem tez dodac, ze na ww. stronie znalazl sie moj tekst "Dorozka po Killarney", ba - jest tam nawet moje zdjecie :-)
Ponizej - okladka historycznego juz wydania ww. 2-tygodnika:
Ceny
Polska jest juz w UE. Przynajmniej pod wzgledem cen. Natomiast pod wzgledem plac znacznie blizej nam np. do Ukrainy lub wrecz Bialorusi...
Tak jak wiekszosc przyjezdzajacych do Irlandii Polakow poczatkowo (a niekorzy - caly czas...) przelicza ceny na zlotowki (i wychodzi im - ze w Irlandii jest drogo), tak ja zaczalem przeliczac ceny w stosunku do przecietnych plac w Polsce, i ciagle mi wychodzi - ze to w naszym Kraju jest baaardzo drogo... Ceny wiekszosci produktow przemyslowych (a czesto takze i zywnosciowych) w Polsce praktycznie nie odbiegaja od cen w Irlandii. W niektorych przypadkach ceny w Irlandii sa nawet znaczaco nizsze (przy kilkakrotnie wyzszych zarobkach). Za przecietna stawke za godzine pracy w Irlandii mozna nabyc znacznie wiecej towarow i uslug niz za przecietna stawke godzinowa - w Polsce.
Czasami roznice te sa drastyczne. Ot, wezmy przyklad "pamiatek" z tych dwoch krajow. Wyjezdzajac z Irlandii, przywiozlem do Polski cala torbe pamiatek z Irlandii. Wracajac do Irlandii - mialem zamiar przywiezc z kolei sporo pamiatek z Polski do porozdawania wsrod znajomych Ajriszy. Ale patrzac na ceny poczulem sie naprawde dziwnie... Wezmy przyklad talii kart go gry z widokami najpiekniejszych miejsc w Irlandii. Kosztowala ona 2,5 euro - w specjalnym sklepie dla turystow (czyli jest tam raczej drogo). Za podobna talie kart - z widoczkami z Polski w krakowskich Sukiennicach (czyli - tez specjalnym "sklepie" dla turystow) zazyczono sobie... 28,0 zl. Reasumujac: irlandzka talia pamiatkowych kart do gry jest 3 razy tansza niz polska, przy jednoczesnie kilakokrotnie wiekszych przecietnych zarobkach. Za godzine pracy w Irlandii mozna sobie kupic 4 takie talie. Ile godzin trzeba przepracowac w Polsce - na 1 taka - polska - talie kart?
Jest to tylko przyklad pierwszy z brzegu. Nie chce Was zanudzac kolejnymi przeliczaniami cen upominkow tu - i tam, jednak aktualnie - ze wzgledu na wzgledy - jest to temat bardzo mi bliski.
Czy jest cos, co oplaca sie przywiezc z Polski? Na pewno, ale nie chodzi tu o "oplacalnosc" czysto finansowa. Np. ja na razie kupilem kolejny podrecznik z plytami cd do nauki angielskiego + kultowe polskie filmy na dvd (ale nie dlatego, ze np. filmy sa tu tansze, ale dlatego - ze tych filmow nie kupie w Irlandii). Sa jednak rzeczy zdecydowanie tansze w Polsce - niz w Irlandii. To alkohol i papierosy. Ale nie o to chyba chodzi...
Jak zyja ludzie w Polsce? Wg mnie - nie najlepiej... Wg informacji PAP-u, ktore cytowalo MPiPS, obecnie bezrobocie w Polsce wzrasta szybciej niz przewidywal to GUS. Nie pociesza fakt, ze bezrobocie jest mniejsze o 5% w stosunku do tego samego okresu roku ubieglego, bo wiemy - dlaczego tak sie stalo: z Polski wyjechalo, wylecialo lub wyplynelo co najmniej kilkaset tysiecy ludzi...
I zdecydowana wiekszosc z tej wielotysiecznej rzeszy regularnie wysyla swoim rodzinom w Polsce pieniadze, co pozwala im w miare normalnie zyc i odsunac widmo biedy. Ale to nie sa pieniadze wypracowane w Polsce! Spora rzeka pieniedzy plynaca w ten sposob do Polski nie pozostaje bez wplywu na kursy walut. Ale nie ma co liczyc, ze te pieniadza napedza koniunkture w Polsce. Sa one wydawane na biezaca konsumpcje - zreszta z reguly importowanych towarow (bo polskich odpowiednikow po prostu - nie ma, lub sa one znacznie drozsze).
Problem stosunku cen do plac w Polsce wymagalby znacznie obszerniejszego omowienia - niz taka notka w internetowym blogu pisana niejako "na kolanie".
Reasumujac: ceny w Polsce mamy europejskie. Czasami nawet bardziej - niz europejskie. Jednak przecietne place - to jakies nieporozumienie...
Im blizej centrum miasta, tym bardziej snieg zmienia swa barwe z bialo - puchowej na szaro - blotnista breje rozjezdzana przez samochody i rozdeptywana przez przechodniow. Nie ukrywam, ze szaro - blotnisty krajobraz dziala na mnie przygnebiajaco... Przyjazd w zimie nie byl chyba dobrym pomyslem...
Humoru nie poprawia mi nawet wyprawa na Rynek Glowny, ktory obecnie przypomina bardziej plac budowy niz jeden z najwiekszych i napiekniejszych placow w Europie. Jego znaczna czesc, od strony Bazyliki Mariackiej, jest obecnie ogrodzona i prowadzone sa w tym miejscu "wykopy" archeologiczne.
Na zdjęciu powyżej: moja (nie)skromna osoba na krakowskim osiedlu Ruczaj. Jak widac, zima w pelni... Temperatury spadaly nawet do ponad - 20 stopni C. Juz ponad setka osob w Polsce zamarzla (z czego polowe to bezdomni)...
A Irlandia jest taka zielona...