Swiecenie pokarmow w Cork oficjalnie odbylo sie tak naprawde po raz pierwszy wlasnie dzisiaj. Rok temu - z racji ze nie bylo jeszcze w Cork polskiego ksiedza (co prawda pierwsza polska msza w Cork miala miejsce 27 marca ub.r., ale polski ksiadz "na stale" zawital tutaj znacznie pozniej) - tylko nieliczni swiecili pokarmy, proszac o ta posluge irlandzkich ksiezy, dla ktorych jest to zwyczaj raczej malo znany w praktyce.
Z racji trudnosci z zakupem rzeczonych koszyczkow (ewentualnie - dosc zaporowa cena na nie :-) czesc Rodakow przybyla do "polskiego" kosciola w Cork z pokarmami ulozonymi po prostu na polmiskach lub wiekszych talerzach.
Jak widac - Polak potrafi :-)
/Powyżej: mój pierwszy wigilijny koszyczek - w Irlandii/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz