Temat smaku irlandzkiego chleba - powraca jak bumerang.
Dostałem pare e-maili z zapytaniem o to, dyskutuje sie o tym na polonijnych forach, z analizy statystyk zapytan i wyswietlen stron na moim blogu rowniez jasno wynika, ze jest to temat frapujacy wielu moich Czytelnikow.Napisze wiec jeszcze raz (bo po raz pierwszy wspominalem o tym juz 2 lata temu w notce "
Chleba naszego, powszedniego...", a i pozniej parokrotnie przy roznych okazjach):
w Irlandii mozna bez problemu kupic swietnej jakosci chleb. Doprawdy nie wiem, skad ta utrzymujaca sie ciagle opinia, ze "nie ma tutaj dobrego chleba"?
Od połowy 2004 r. mieszkam w Cork, i nigdy nie mialem problemow z zakupem dobrej jakosci pieczywa. Skad wiec takie powtarzajace sie plotki o irlandzkim chlebie? Nie ukrywajmy:
część osób które tak krycznie wypowiadają się o jakości tutjeszego pieczywa tak naprawdę nie kupuje chleba, tylko najtansze wyroby chlebopodobne. Ot, i wszystko.
Jezeli w Irlandii placisz za chleb ponizej 2,5 -3 euro (za standardowy bochenek), nie oczekuj dobrej jakosci. Czy ww. cena jest wysoka? Wg mnie - nie, to przeciez wartosc ok. 15 minut pracy (przy niskiej placy).
Jednak wiekszosc Rodakow placi za "chleb" 50-90 centow. Wiec dostaje to, co mozna dostac za 50-90 centow: czyli
marnej jakosci produkt przeznaczony do opiekania w tosterze, a nie do bezposredniego spozycia. No ale - toster to kolejny wydatek (najprostszy model kosztuje mniej, niz godzina pracy) , wiec spora część Rodakow nie zawraca sobie glowy jego zakupem, za to ma kolejny powod do narzekania...
Pomijam juz fakt, ze czesc Irlandczykow preferuje chleb sodowy, ktorego smak wybitnie rozni sie od tego znanego z Polski, niemniej, powtarzam: bez problemow mozna kupic tutaj takze "normalny" chleb, o smaku znanym z Polski. I wcale
nie trzeba tegoz dobrego chleba szukac w "polskich" sklepach. Rzeklbym wrecz - ze wprost przeciwnie ;-)
/Na zjeciu powyzej umiescilem 2 zwykle "zestawy" irlandzkiego chleba z irlandzkim maslem (a nie wyrobu chlebopodobnego z maslopodobnym) kupione w: (1) tesco i (2) moim lokalnym sklepiku:
1. po lewej: recznie robiony chleb o typowo "polskim smaku", krojony, dostepny w praktycznie kazdym sklepie spozywczym w Cork. Pod nim: znane na calym swiecie irlandzkie maslo Kerrygold, wg mnie bijace swym smakiem na glowe popularne polskie masla
2. po prawej: preferowany przeze mnie chleb (zawsze wybieram taki mocno "przypieczony ;-), a pod nim: uwielbiane przeze mnie maslo, robione na jednej z podcorkowskich farm. /
Ale
nie samym chlebem czlowiek zyje, wiec pare slow tez - o masle ;-) Doprawdy zdumiewa mnie to, ze sporo Polakow biega przez pol miasta do "polskiego" sklepu po polskie maslo (ktore jest najczesciej maslem tylko z nazwy), kiedy w kazdym sklepie moze bez problemu kupic np. znane w calym swiecie z wysmienitego smaku irlandzkie maslo
Kerrygold.
I znowu:
jezeli smaruje sie chleb wyrobem maslopodobnym, sprzedawanym w tesco najczesciej pod wlasna "marką", to faktycznie, polskie maslo wydaje sie byc rewelacja. Ale, jezeli ma to byc uczciwa rywalizacja,
sprobujcie prawdziwego irlandzkiego masla.
Irlandzkie wyroby mleczarskie sa naprawde swietne. Dlaczego? Kazdy kto choc troche podrozowal po Wyspie, a nie
zyl jedynie w tzw. polskim Trójkącie Bermudzkim (tj. dom-praca-tesco), zna odpowiedz na to pytanie. Po prostu ze wzgledu na klimat (ktory dla wielu Polakow jest rowniez powodem do narzekania) irlandzkie krowy spedzaja na pastwiskach praktycznie caly rok.
Swieza trawa i otwarta przestrzen, to naprawde cos innego niz zamknieta obora i pasza z cala tablica Mendelejewa, a to z kolei ma proste przelozenie na smak mleka - i jego przetworow.
Smacznego irlandzkiego chleba z masłem ;-)