Strony

poniedziałek, 1 października 2007

V wizyta w Polsce (8): do Polski przyjezdzaja pracowac... nieudacznicy?

Jak wspominalem przed tygodniem, nie ma praktycznie dnia zeby chociaz w jednym z lokalnych krakowskich tytulow prasowych nie było czegokolwiek o emigracji... Dzisiaj o, cytuje: "dramatycznej sytuacji na polskim rynku pracy" napisał na pierwszej stronie krakowski "Dziennik Polski".

/Na zdjeciu powyzej: pierwsza strona krakowskiego "Dziennika Polskiego" z 01.10.b.r. z nizej cytowanym artykulem z pierwszej strony/

W artykule pt.: "Obcy pilnie potrzebni", p. Włodzimierz Knap pisze m.in.: "Cos trzeba zrobic z dramatycznym brakiem rąk do pracy - alarmuja pracodawcy i specjalisci rynku pracy. Rzad zastanawia sie nad zniesieniem barier w zatrudnianiu obcokrajowcow, bo dotychczasowe rozwiazania nie zdaly egzaminu. W Polsce pracuje dzisiaj od 700 tys. do 1,3 mln cudzoziemcow, choc według oficjalnych danych jest ich nie wiecej niz 20-30 tys. Tymczasem, wg szacunkow Ministerstwa Pracy na czarno pracuje w Polsce od 750 tys. do 1 mln obywateli ukrainskich. Jednak nawet taka armia nie wypelni luki po Polakach, ktorzy wyjechali z kraju w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. (...) Prof. Krystyna Iglicka - Okólska z Osrodka Badan nad Migracjami Europejskimi na Uniwersytecie Warszawskim przyznaje, ze Polska jest dzisiaj atrakcyjna dla tych cudzoziemcow, przede wszystkim Ukraincow, ktorym nie udało sie na Zachodzie. - Do nas trafiaja z reguły ukrainskie opiekunki lub nisko wykwalifikowana siła robocza. Takie osoby nie sa i nie moga byc istotnym wzmocnieniem dla rodzimej gospodarki. Smutne to, ale nawet Czeczency szukaja ziemi obiecanej poza Polska, mimo ze jestesmy przeciez w UE - mowi prof. Krystyna Iglicka - Okólska.

Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha, boleje nad tym, ze z Polski - jak mowi - wyjezdzaja najczesciej swietni fachowcy, mlodzi, zaradni i dobrze wyksztalceni ludzie, po prostu kwiat naszego spoleczenstwa. - Tymczasem w naszym kraju w wiekszosci znajduja prace cudzoziemcy, ktorzy nie byli w stanie znalezc pracy nie tylko w krajach zachodnich, ale nie sprostali nawet wymaganiom stawianym przez czeskich czy rosyjskich pracodawcow.

W ostatnich trzech latach Polske w poszukiwaniu zatrudnienia opuscilo okolo 1,5 mln osob. Ich wyjazd spowodowal, ze sytuacja na rynku pracy jest dramatyczna, a bedzie jeszcze gorsza, poniewaz fala emigracji przybiera na sile."

Tyle cytatow z "Dziennika Polskiego". Mnie zastanawia, jak to jest, ze w Polsce - wg, cytuje: "szacunkow Ministerstwa Pracy na czarno pracuje w Polsce od 750 tys. do 1 mln obywateli ukrainskich"? I co? Czy ktos ich sciga, kaze płacic podatki czy zus? Ja, kiedy otworzyłem własna D.G., juz po 2 miesiacach mialem na karku kontrole z Wojewodzkiego Urzedu Pracy w Krakowie. Dzielni kontrolerzy usiłowali sprawdzic, wywracajac mi firme do gory nogami, zajmujac mi 2 dni czasu co spowodowalo u mnie tym samym wymierne materialne straty, czy czasem aby kogos nie zatrudniam na czarno. Oczywiscie - nie zatrudniałem, i oczywiscie - zadne "przepraszam" za zawracanie mi 4 liter nie padło - nie mowiac juz o zwrocie poniesionych kosztow (musialem kserowac dla nich wszystkie dokumenty, zamknac firma na czas kontroli, itp)... A tutaj - prosze: milion Ukraincow pracuje w Polsce na czarno, o czym Ministerstwo Pracy wie... Pytanie: co z tym robi?

Druga rzecz, ktora mnie zastanawia, to czy naprawde tak trudno zrozumiec, ze dopoki w Polsce przy europejskich cenach beda wschodnie płace, dopoty Polacy beda wyjezdzac?

Nie wiem czy Panstwo wiedza, ze polski rzad cos ze 2 miesiace temu wydelegowal do Irlandii swoich przedstawicieli, ktorzy mieli za zadanie spotkac sie z przedstawicielami polskich organizacji polonijnych, aby ich zapytac - "co nalezałoby zrobic, zeby Polacy wrocili do Polski?". Ot, takie pytanie... Ktos wział za to kase, przelecial sie na Wyspe na koszt polskich podatnikow, przy okazji najadł i napił, gdy tymczasem wystarczylo zadac to pytanie na pierwszym z brzegu w miare popularnym polonijnym forum dyskusyjnym, aby otrzymac jasne odpowiedzi. Szybko, konkretnie - i za darmo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz