Wczoraj w jednym ze sklepów byłem mimowolnym swiadkiem ponizszej scenki:
- Popatrz, jest tutaj nawet polska pasta do butów! - usłyszałem za plecami tubalny głos
Odwróciłem sie i ujrzałem pare ludzi w srednim wieku, ona - farbowana blondynka, on - z sumiastym wąsem.
- Skąd wiesz, że jest polska? - zapytała ona
- No przeciez pisze na pudełku: "polish" - odpowiedział jej partner z poczuciem wyzszosci poligloty w głosie.
/Na zdjęciu obok: pasta "Kiwi" z napisem "shoe polish"/
Z zaciekawieniem sięgnąłem po pudełko tejże pasty. Była to pasta "Kiwi" - o ktorej mozna wiele napisac, ale na pewno nie to, ze jest to polska marka, pomimo ze na pudełku widnieje m.in. wspomniany wyraz: "polish".
Jak podaje internetowy słownik dict.pl, slowo "polish" oznacza: "ogłada; Polak; politura". Ma też więcej znaczeń, ale wszystkie są związane z blyszczeniem, lśnieniem, polerowaniem, froterowaniem, itp.
Jednak w tym konkretnym przypadku, w połączeniu ze słowem "shoe", okreslenie "shoe polish" oznacza ni mniej, ni wiecej tylko - "pasta do butów"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz