I tak m.in. natrafiłem na płytę zespołu IRA, zatytułowaną "Mój dom". Musiałem ją przywieźć z Polski, ale kiedy - nie pamiętam, kompletna amnezja. No nic, zasiadłem w fotelu i zapodałem tytułowy kawałek:
"Mój dom
Mógłbym Być Teraz W USA
W Pocie Czoła Zbierać Gruby Szmal
Bawić Starsze Panie I Mieć Credit Card
Ale Nie, Nie, Nie Ucieknę Stąd
Lubię Nosić Buty Z Wielkim Czubem
Moje Długie Włosy To Jest Coś Co Lubię
Lubię Pić Piwo I Palić Skręty
Ale Nie, Nie Ucieknę Stąd
Mój Dom To Te Szare Ulice
Mój Dom To Kolejka Po Pracę
Mój Dom To Ci Smutni Ludzie
Mój Dom To Ty I Ja
(...)
To Mój Dom!"
Łza się w oku kręci, ile to już lat minęło od tej płyty? Z 15 co najmniej. Postanowiłem sprawdzić na necie, co się z tą kapelą dzieje. Oczywiście z pomocą zaraz przyszła niezawodna Wikipedia.pl, a tam czytam m.in.: "(...) Gadowski, Sujka oraz Owczarek (członkowie zespołu IRA - dop. mój: P.S.) zmuszeni sytuacją materialną wyruszają w 2000 roku do Ameryki do pracy na budowie (źródło: wywiad z IRA Teraz Rock – 1 IV 2004)". Tia... No, dalej czytam że później wrócili, itp., ale tak jakoś - dziwnie się zrobiło...
Było się zarzekać? Po tej informacji straciłem serce do tej płytki. Wymieniłem ją ze znajomym na płytę dvd z Festiwalu w Woodstock (oczywiście tego prawdziwego, z sierpnia 1969 r.).
Ta muzyka ma już 40 lat - a jej przesłanie ciągle jest aktualne.
Czego nie można powiedzieć o deklaracjach co poniektórych twórców naszej rodzimej sceny muzycznej - jak i wielu innych osób...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz