Restauracja znajduje się na pierwszym piętrze. Cała obsługa (za wyjątkiem jednej pani) była wybitnie skośnooka, co wraz z wystrojem sali nadawało odpowiedni klimat.
Jako danie główne zamówiłem opiekany brązowy ryż z mniej lub bardziej egzotycznymi warzywami. Do picia: herbatę jaśminową, podawaną w czajniczku wraz z mikroskopijną filiżanką. Z kolei na deser, z braku egotycznych specjałów, zamówiłem trywialną, ale smaczną melbę.
/Powyżej: Tung Sing przy Patrick Street/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz