"Młoda, energiczna dziewczyna szuka pracy. Nie boję się żadnej pracy. Mogę sprzątać, zmywać, siedzieć na kasie. Szybko się uczę. Za pomoc w jej znalezieniu jestem gotowa zapłacić. Proszę o kontakt" - to jedno z wielu niemal identycznych ogłoszeń wiszących na tablicach w Tesco, Dunnes Stores czy na witrynach "polskich" sklepów.
/Na zdjęciu powyżej: cytowane ogłoszenie umieszczone na tablicy w Tesco przy Paul Street w Cork/
Taki stan rzeczy sankcjonują co poniektóre polonijne gazety w Irlandii - zezwalając na zamieszczanie na swoich łamach ogłoszeń, jak np. te poniżej:
/Na zdjęciu powyżej: ogłoszenie z "Polskiej Gazety" z 10.04.b.r./
Nie mnie oceniać kwestie moralne związane z handlem pracą (moralne, bo prawnie taki proceder jest w Irlandii zabroniony). Bardziej wolałbym skupić się na zagadnieniu, czy taka forma szukania zatrudnienia jest skuteczna. Niestety, jak dowiaduję się od Rodaków - najczęściej padają oni ofiarą oszustw.
A weźmy pod uwagę, że jest to ledwie wierzchołek góry lodowej, bo większość oszukanych nie ma ochoty się tym "chwalić"...
A weźmy pod uwagę, że jest to ledwie wierzchołek góry lodowej, bo większość oszukanych nie ma ochoty się tym "chwalić"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz