Właśnie skończyłem czytać ostatnią książkę Stanisława Lema: "Rasa drapieżców. Teksty ostatnie". Fascynująca lektura, głownie ze względu na dalekowzroczność Autora, który sam już stał u kresu życia.
Książka jest zbiorem felietonów publikowanych przez Stanisława Lema w "Tygodniku Powszechnym". Pierwszy publikowany w książce pochodzi z maja 2004 roku, ostatni - z lutego 2006. Pisarz zmarł miesiąc później...
Stanisław Lem ostatnie swoje teksty poświęcił m.in. omówieniu sytuacji Polski na międzynarodowej arenie oraz zagrożeń dla naszego kraju. Lektura tych ostatnich zapisków Mistrza nie nastraja optymistycznie, ale patrząc z perspektywy choćby kilku lat - znowu trzeba przyznać Mu rację.
Zdumiewające są niezwykle trafne przepowiednie Lema dotyczące np. kryzysu paliwowego, jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że Autor wskazuje kilka dróg wyjścia z tej sytuacji. Niestety, jak się okazuje, nasi politycy - co do których klasy Lem też nie najmniejszych złudzeń - "Rasy drapieżców" nie czytali.
Czasami zastanawiam się, czy oni w ogóle cokolwiek czytają, oprócz wyciągów z własnych bankowych kont, i, ewentualnie, ubeckich teczek - swoich lub kolegów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz