Powoli, ale systematycznie, wrasta liczba pustych lokali użytkowych w Cork.
Zaczęło się od zamykania nierentownych kafejek internetowych, teraz przychodzi czas na niewielkie sklepy z odzieżą. Sklepy spożywcze jeszcze się trzymają, aczkolwiek jak wieść niesie, coraz więcej Irlandczyków zaczyna robić zakupy w Lidlu - czy tym podobnych tanich marketach.
Oznaki kryzysu są widoczne: opuszczone lokale stoją puste, z reguły nie ma kolejnych chętnych do podjęcia biznesowego ryzyka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz