
Książka wciągająca, przeczytałem ją "jednym tchem".
Stefan Darda to mój znajomy jeszcze ze szkoły podstawowej, studiowaliśmy także na tej samej uczelni. Wspominam o tym dlatego, że w swojej powieści Stefan umieścił wątki dotyczące naszej uczelni i miasta w którym obydwaj studiowaliśmy, a także naszych rodzinnych stron, co dla mnie czyniło lekturę jeszcze bardziej fascynującą.
Namawiam Stefana na przyjazd do Irlandii, mam nadzieję, że mi się uda ;-)
mam nadzieje ze rownie wciagajaca jak KOD MAtejki.
OdpowiedzUsuń