Spacerując po centrum Krakowa mam wrażenie, że polskojęzycznych szyldów jest więcej w irlandzkim Dublinie czy nawet w Cork, niż w tym polskim królewsko - stołecznym mieście...
Ja rozumiem, że biznes ma swoje prawa a tutaj biznesem są turyści zza granicy, którzy polskiego znać nie muszą, ale skoro tak, to może wypadałoby umieszczać przynajmniej dwujęzyczne szyldy?
W końcu Kraków - to serce Polski...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz