Niejako siłą inercji kontynuuję cykl "polskich chlebów w Cork", tym razem demonstrując "chleb jęczmienny" (na zdjęciu).
Obawiam się, czy ten cykl, w którym od 2007 r. dokumentuję różnego rodzaju "polskie" pieczywo dostępne w irlandzkim Cork - nie robi się już nudny? Jego zamysł, który powstał jeszcze wcześniej, bo w roku 2005, miał na celu wykazanie, że wbrew twierdzeniu różnej maści malkontentów narzekających, że "nie ma tutaj polskiego chleba" - w Irlandii naprawdę można kupić dobrej jakości pieczywo. Z drugiej strony, dobre pieczywo - to wcale niekoniecznie "polskie" pieczywo. Niemniej, kiedy nawet w takim dość prowincjonalnym Cork można nabyć kilkadziesiąt rodzajów chleba (ile ich jest w Dublinie?) oznaczonego jako "polski", to chyba każdy znajdzie coś dla siebie?
Ja i tak się będę upierał, że irlandzki chleb i masło - naprawdę mogą być świetne ;-)
Co do masła zgadzam się w zupełności.Żona innego masła do smarowania nie uznaje.Ma smak prawdziwego masła,który to smak niestety zatraciły nasze masła.Chleb jęczmienny wprowadzono niedawno do "mojej"piekarni (Katowice).Mnie smakuje bardzo i kupuję go na przemian z żytnim. Pozdrawiam jerzy s.
OdpowiedzUsuń