Dzisiaj mija dokładnie rok od dnia, kiedy członkowie Stowarzyszenia MyCork obdarzyli mnie zaszczytem objęcia funkcji prezesa naszego stowarzyszenia.
Stowarzyszenie MyCork - to ewenement na skalę co najmniej europejską, jeżeli nie światową. To grupa społeczników poświęcająca swój własny czas - i pieniądze - dla pracy na rzecz lokalnej społeczności. Nie ma u nas żadnych "etacików dla działaczy". Mało tego, MyCork nie jest uzależnione w swojej działalności od jakichkolwiek zewnętrznych dotacji: to całkowicie niezależne od nikogo - oprócz swoich członków - stowarzyszenie.
My nie musimy nikogo pytać, czy możemy zrobić to, czy owo. My nie musimy z czapką w garści ubiegać się jakiekolwiek dotacje. Członkowie MyCork sami współfinansują działalność swojego stowarzyszenia płacąc składki członkowskie, chyba najwyższe spośród innych organizacji tego typu. Drugim źródłem dochodu dla MyCork jest prowadzona strona internetowa: www.mycork.org, gdzie można wykupić komercyjną reklamę. Jednocześnie Stowarzyszenie MyCork udostępnia na swojej stronie i forum bezpłatną przestrzeń reklamową, dzięki czemu może w Cork działać wiele małych polskich biznesów. Wszystkie środki pozyskane przez MyCork są następnie przeznaczane na projekty kierowane do naszej lokalnej społeczności, ale także na takie wydarzenia, które mają za zadanie integrować społeczność polską i irlandzką.
Jaki był ten miniony rok? Dla mnie - pełen nowych wyzwań i doświadczeń, dla MyCork, dzięki wspaniałym ludziom skupionym w naszym stowarzyszeniu - był to rok rekordowej pod względem ilości - i jakości, rzecz jasna, zrealizowanych z sukcesem projektów społeczno - kulturalnych adresowanych do Polonii w Cork.
W ciągu minionego roku, żeby tylko wymienić pokrótce, Stowarzyszenie MyCork zorganizowało m.in. (wymieniając w kolejności chronologicznej):
- "Rozmowy nieKontrolowane"; realizowany przeze mnie projekt mający na celu integrację Polonii w Cork, a także umożliwiający interesujące spędzenie wolnego czasu. "Rozmowy..." to organizowane regularnie co 2 tygodnie spotkania z ciekawymi ludźmi: naukowcami, artystami, podróżnikami, dziennikarzami, itp. Odbyły się już 22 takie spotkania na które zaprosiłem 38 tzw. "Gości Specjalnych". O "Rozmowach..." można przeczytać TUTAJ i TUTAJ;
- spotkanie w Cork przedstawicieli organizacji polonijnych dążących do założenia Federacji Organizacji Polonijnych. Na tym spotkaniu, przypomnę, MyCork ustanowiło nowe standardy otwartości i jawności takich spotkań - zapraszając na nie dziennikarzy wszystkich polonijnych mediów w Irlandii, co wcześniej nie było praktykowane;
- bezpłatny kolportaż broszur: "Irlandzki Niezbędnik 2" i "Powrotnik. Nawigacja dla powracających". Pierwsza broszura pomagała poznać irlandzkie realia osobom które niedawno przyjechały do Irlandii, druga - polskie realia osobom które planowały wrócić do Ojczyzny;
- II Festiwal Kultury Polskiej w Cork, trzydniowy, pełen wydarzeń integracyjny festiwal, zrealizowany tylko i wyłącznie siłami wolontariuszy. Każdy znalazł coś dla siebie: była wystawa obrazów i fotografii - oraz polska dyskoteka, mecz piłkarski Polska - Irlandia oraz Halloween Party dla polskich i irlandzkich dzieci, pokaz akrobatyki i tańca oraz koncert zespołu z Polski. Taki festiwal ma miejsce tylko w Cork;
- akcję "Podziel się książkami", mająca za cel powiększenie oferty polskich książek w Bibliotece Głównej w Cork;
- kolejny, już trzeci Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Cork; sztab Stowarzyszenia MyCork był ponownie tym sztabem, w którym zebrano najwięcej pieniędzy na szczytny cel - spośród innych sztabów w Irlandii, dokładnie 8609 euro, czyli o ponad 500 euro więcej niż kolejny sztab za nami - z Dublina;
- kolejną edycję Konkursu Prozy i Poezji "Na Bagnisku" adresowaną do Polonii w Irlandii;
- akcję "Bezpłatna pomoc bezrobotnym"; skierowana do Rodaków nie radzących sobie z wypełnieniem formularzy niezbędnych do uzyskania należnych świadczeń dla bezrobotnych czy potrzebujących pomocy w rozmowie z urzędnikiem. Dotychczas takie usługi świadczyły komercyjne podmioty, w MyCork bezrobotni mogli uzyskać taką pomoc całkowicie bezpłatnie;
- "Dzień Kobiet"; bardzo sympatyczną i ciepło przyjętą akcję, podczas której wręczyliśmy tego dnia wielu Paniom - Polkom i Irlandkom - symbolicznego kwiatka. Szczególnie dla Irlandek było to ogromne - ale bardzo miłe - zaskoczenie;
- polska część Parady z okazji Dnia św. Patryka w Cork, czyli coś, czego na przykład nie ma w Dublinie, pomimo całej gamy polonijnych stowarzyszeń tam działających. Nasz udział w tej Paradzie świadczy jednoznacznie o tym, że szanujemy zwyczaje i tradycje mieszkańców kraju, w którym teraz żyjemy;
- wykład znanego fotografa Krzysztofa Miękusa w Cork;
- akcję informacyjną nt. wyborów lokalnych w Irlandii;
- "Dni Kultury Chrześcijańskiej", czyli również wydarzenie, które miało miejsce tylko w Cork. Przez cztery dni Rodacy (chociaż nie tylko, rzecz jasna) w Cork, mieli możliwość zobaczyć m.in.: pokaz pantomimy, wziąć udział w spotkaniu z pisarzem i w pokazie filmu, wysłuchać koncertu gitarowego - a to wszystko oczywiście bezpłatnie dla publiczności, jak wszystkie wydarzenia organizowane przez Stowarzyszenie MyCork;
- inne projekty są w trakcie realizacji.
Ale chyba najważniejszym projektem Stowarzyszenia MyCork jest prowadzenie własnego, dużego polonijnego portalu i forum: www.mycork.org, na których Czytelnicy mogą wziąć udział w wielu konkursach systematycznie organizowanych przez nasze stowarzyszenie. Przeznaczamy do rozlosowania m.in. bilety do kina i wejściówki na występy znanych polskich artystów goszczących w Cork. Portal m.in. z lokalnymi informacjami jest praktycznie codziennie aktualizowany, jego statystyki odwiedzin nieprzerwanie rosną, a forum jest miejscem aktywnej wymiany informacji przez bardzo wielu aktywnych użytkowników.
To oczywiście nie wszystko. Stowarzyszenie MyCork udzieliło pomocy także innym stowarzyszeniom i organizacjom, oraz wsparło wiele projektów realizowanych przez osoby prywatne. M.in. Stowarzyszenie MyCork:
- pomogło w kweście na rzecz Sirius Arts Centre; irlandzkiego centrum sztuki powstałego w 1988 r. w Cobh i działającego na zasadach non - profit. O naszym udziale w kweście pisałem TUTAJ i TUTAJ;
- wspierało medialnie działania Kampanii Mama, Tata &... Myself?;
- wsparło medialnie i współfinansowało "Piknik dla rodzin", organizowany wspólnie z "Centrum - Together";
- wsparło medialnie i za pomocą ufundowanych nagród imprezy m.in. Biesiade Śląską, Walentynki, Polskie Karaoke - i wiele innych.
Ale i to nie wszystko. Stowarzyszenie MyCork aktywnie współtworzy także większe organizacje, w tym Forum Polonia i Cork Integration Forum, uczestnicząc w ich pracach.
Panie i Panowie: to wszystko w ciągu roku zrobiła tak naprawdę niewielka garstka wolontariuszy, która w dodatku sama na to zarobiła. Podkreślę: zrobiło to niewielu ludzi, którzy oprócz działalności w MyCork mają swoją pracę, rodziny i wiele innych zajęć. Zrobili to ludzie, którym nikt za to nie zapłacił, wprost przeciwnie: sami pokryli część kosztów z własnej kieszeni płacąc wysokie członkowskie składki. Tak niewielu zrobiło tak wiele dla tak wielu. Pamiętajmy też, że na każde wydarzenie, które trwa nawet bardzo krótko, trzeba przeznaczyć sporo czasu na jego organizację. Publiczność widzi tylko efekt końcowy, często nie zdając sobie sprawy z ilości czasu, pracy i nakładów finansowych - jakie trzeba na to przeznaczyć.
W mojej subiektywnej ocenie - nie ma drugiego tak prężnie działającego samofinansującego się polonijnego stowarzyszenia w Irlandii. Jest to, podkreślę raz jeszcze - wyłącznie zasługa Członków i Sympatyków MyCork, dzięki którym nasze stowarzyszenie ma powody do dumy.
Czuję się naprawdę zaszczycony, że mogę współpracować z tak wspaniałymi ludźmi, którzy tworzą Stowarzyszenie MyCork.
Tylko pogratulować i życzyć wielu, wielu lat równie udanej prezesury!
OdpowiedzUsuńRównież gratuluję Prezesowi, szkoda tylko, że nasza Ojczyzna traci tak wybitnych przedstawicieli ;(
OdpowiedzUsuń