W Irlandii trwa właśnie złota pol..., hm, irlandzka jesień ;-)
W Polsce, jak donoszą media, od dwóch dni ma miejsce niespodziewany atak zimy (w połowie października!), są już pierwsze ofiary śmiertelne. A tutaj - mamy to, czego zabrakło w Ojczyźnie: wyjątkowo ciepłą i łagodną jesień...
/Na zdjęciu: dzisiejszy widok chodnika przy jednej z ulic w peryferyjnej części Cork./
...ale czekamy jeszcze tu w Polsce na prawdziwą,złotą jesień...muszę iść przecież na kasztany,napełnić kobiałki,kosze i koszyczki... tak ładnie wyglądają przez całą zimę...pies ma co gryżć gdy mu nuda doskwiera a pozatym trzeba nawrzucać pod łóżko!...mają moc!i lepiej się śpi:-)))...u Was P.Piotrze,w Irlandii ta jesień jest jednak za...zielona:-))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHm, jesień po zimie? ;-) No cóż, nasza Ojczyzna to kraj paradoksów - także klimatycznych, jak widać...
OdpowiedzUsuńDobra, dobra. Złota jesień w tym roku wyjątkowo piękna była. temperatura jak w lecie. Znajomi donosza, że do 10.10 po górach chodzili w krótkich majtach i w podkoszulkach.
OdpowiedzUsuńA że my bliżej kontynentalnej zimy rosyjskiej, to i przedzimie przychodzi szybciej.
Krzysiek
A ja polecam przedwczorajszy artykuł - http://www.blog.rekosz.pl/?p=836
OdpowiedzUsuńBez komentarza...