Dzisiaj byłem w kinie na "This is it" z Michaelem Jacksonem.
Osobiście - nigdy fanem Króla Popu nie byłem, to nie moja muzyka po prostu, chociaż całkowicie się zgadzam z twierdzeniem, że Michael Jackson wielkim artystą był.
Film, który ma być wyświetlany w kinach tylko przez dwa tygodnie, przedstawia przygotowania do serii 50 występów w Londynie, jakie miały mieć miejsce od 13 lipca 2009 do 6 marca 2010 r., a do których nie doszło z powodu śmierci artysty.
Ale jak wrażenia z filmu? A może tylko w kinie byłeś? ;)
OdpowiedzUsuńTo jest film dla fanów MJ. I wg mnie - tylko dla nich. Ja na nim byłem jako, hm, osoba towarzysząca ;-)
OdpowiedzUsuń...to prawda, film jest dla fanów...pokazuje Michaela w najlepszym świetle...aby podtrzymać w nich przekonanie,że do końca był pełnym życia facetem z krwi i kości...a nie podupadłym artystą, ktorego najlepsze lata minęły... W filmie zobaczymy rozmach koncertu, którego już nie obejrzymy, a na którym Jackson prezentowałby się...znakomicie...warto obejrzeć...
OdpowiedzUsuń