Największą uciążliwością dla mieszkańców Cork jest wyłączenie wody w znacznej części miasta. Wody w domach ma nie być nawet przez najbliższy tydzień. Do beczkowozów ustawiają się bardzo długie kolejki, w niektórych sklepach woda została wykupiona lub jej sprzedaż jest reglamentowana. O braku wody i sposobach w jaki ja muszę radzić sobie w tej sytuacji - piszę TUTAJ.
Poniżej - kilka zdjęć zrobionych przeze mnie dzisiaj ok. godz. 11.00.:
/Powyżej: Liberty Street/
Do zalania ulic przyczyniły się nie tylko obfite deszcze ale również fakt, że spływająca rzeką woda napotkała na wysoki poziom u ujścia rzeki. O godz. 07:14 był przypływ - 4.3 m. 13:45 - odpływ - 1.2 m. Zdaniem służb usuwających skutki "powodzi" stan ten może się powtórzyć wieczorem, gdy nadejdzie kolejny przypływ. 19:24 - 4.2 m.
OdpowiedzUsuńOk. godz 11 na Grand Parade już nie było wody. Najbardziej jednak ucierpieli w okolicy Mercy Hospital a pracownicy szpitala byli dowożeni transporterami wojskowymi.
Pozdrawiam, Krzysztof
"ok. godz 11 na Grand Parade już nie było wody." - jednak nieco było. Pierwsze zdjęcie zrobiłem dokładnie o godz. 11.00, kolejne w odstępie kilku minut - woda jest.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie to już była 12 a nie 11. Przepraszam za pomyłkę.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe. Czyli - ledwie zdążyłem ;-)
OdpowiedzUsuń...złe mam skojarzenia...patrząc:-( ...a jakie prognozy? Nie mam kaloszy:-)...do 27dmego brz mam nadzieje nie będzie śladu...
OdpowiedzUsuńNiezłe fotki, w Belfaście na razie podtopień nie ma :)
OdpowiedzUsuńpaskudne zalanie i na pewno utrapienie dla mieszkancow...ale sposobnosc wyjatkowych fotek do pozazdroszczenia...pozdrowionka
OdpowiedzUsuńHmm mi pokazal ten wpis Vito , ciekawa jestem czy ciebie zalalo ? ;) pewnie nie ;)) bo ladne zdjecia zrobiles, i lapales... okazje by uwiecznic cos takiego jak powodz ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie zalało, bo mieszkam na sporej górce :-) Ale wody nie mam - jak inni :-(
OdpowiedzUsuńco 5 lat nalezy zjechac do polski bo niedosc ze pada to jeszcze wody pic nie mozna :((
OdpowiedzUsuń