Dzisiaj byłem w Nowohuckim Centrum Kultury na XXXI Międzynarodowej Wystawie i Giełdzie Minerałów, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich, a później - obejrzałem w kinie szeroko reklamowany "Avatar".
W Nowej Hucie nie byłem już ładnych kilka lat. Z rzeczy nowych od razu rzucił mi się w oczy Pomnik Solidarności przy Placu Centralnym, obecnie im. Ronalda Reagana. Pomnik stanął w tym miejscu w 2005 r., ale powstał w 1999 r., wcześniej stał przed budynkami administracyjnymi huty.
Ale, wracając do tematu: XXXI Międzynarodowa Wystawa i Giełda Minerałów, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich, szeroko reklamowana w krakowskiej prasie, to jakieś totalne nieporozumienie. Miały być, cytuję: "tropy dinozaura odciśnięte 160 mln lat temu, kolekcja skamieniałych kości ryb dewońskich, kości wieloryba żyjącego 17 mln lat temu na terenie obecnej Polski", itd, itp. Niczego takiego nie zauważyłem. A co tam tak naprawdę było? Zwykły bazar ze świecidełkami. Z całej tej szumnej nazwy wystawy powinno zostać tylko: "(...) Giełda (...) Wyrobów Jubilerskich". Dodatkowo, wstęp na ten bazar ulokowany w Nowohuckim Centrum Kultury był oczywiście płatny. Tymczasem w tym samym budynku miały miejsce tego dnia zawody w tańcu irlandzkim - i to było znacznie ważniejsze wydarzenie, niż owa "wystawa", która z wystawą nic wspólnego nie miała, no chyba że za wystawę uznamy sytuację, gdy kupcy wystawiają swoje towary na sprzedaż.
Znacznie lepiej było z "Avatarem". Obejrzałem go w kinie Imax, szczycącym się jednym z największych ekranów w Europie. Ładna bajka, ale bajka. Warto obejrzeć dla efektów specjalnych. Bez 3D i na małym ekranie - raczej nie zrobi większego wrażenia. Niemniej, przez 2,5 godziny filmu - nie nudziłem się, a to już dobrze ;-)
Jutro - wracam do Cork.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz