Jak donoszą polskojęzyczne media, 23 lipca b.r. sejm w Polsce przyjął uchwałę o nowym dowodzie osobistym "z chipem" dla polskich obywateli, który ma być wprowadzony w 2011 r.
Przypomnę, że poprzedni w postaci karty plastikowej wprowadzono raptem parę lat temu, a te obowiązujące jeszcze wcześniej, w postaci zielonej książeczki wydawanej zresztą "bezterminowo", straciły ważność dopiero w marcu 2008 r.
Nowy dowód, jak donoszą media, ma być po raz pierwszy wydawany "bezpłatnie", co już jest kłamstwem i to podwójnym, oraz ma być w nich umieszczony, uwaga: "chip z antenką", w co akurat w 100% wierzę.
Co do "bezpłatności", to pamiętajmy że po pierwsze: nie ma nic za darmo, jeżeli nie płacimy za coś bezpośrednio z własnej kieszeni to pośrednio - poprzez podatki, bo przecież rząd sam z siebie nie zarabia, za to i owszem - wydaje i "sam się wyżywi", a po drugie: dowody książeczkowe o ile pamiętam też były wydawane "bezpłatnie", a przynajmniej ja za swój, wydany w 1990 r., czyli jeszcze niemal za tzw. "komuny" - nie płaciłem...
Co do "chipu z antenką", (oczywiście nic nie będzie z naszego dowodu wystawać, będzie on płaski jak dotychczasowe) to sprawa jest oczywista: umożliwi on lokalizację dokumentu, a więc i właściciela, zapewne z dokładnością do kilku metrów. Świetne narzędzie dla policji, fiskusa i różnego rodzaju mniej lub bardzie legalnych "firm windykacyjnych", które korumpując urzędasów będą mogły skorzystać z tej możliwości.
Oczywiście wierzę w to że "Polak potrafi", więc zapewne zaraz po wprowadzeniu tych dowodów pojawią się chałupniczo produkowane na ten dokument etui potrafiące wygłuszać sygnał, no ale to na krótką metę raczej zadziała, bo w końcu prędzej czy później trzeba będzie ten dowód z pokrowca wyjąć...
Powie ktoś: uczciwy człowiek nie musi się niczego obawiać. Tyle, że tak jest tylko w teorii, natomiast w państwach policyjno - fiskalnych, a do takich należy Polska, to nie obywatelowi się udowadnia winę, tylko obywatel musi udowadniać, że jest niewinny - bo z założenia winni są wszyscy - co stanowi olbrzymią różnicę.
Jestem przekonany, że wkrótce pójdzie to dalej i zaczną nam te chipy wszczepiać pod skórę, tak jak teraz to się robi zwierzętom. Oczywiście musi to być jak z żabą, która gdy się ją wrzuci do gorącej wody to natychmiast wyskoczy, ale gdy temperaturę wody będzie się zwiększać powoli ale stopniowo, to można żabę ugotować zanim ta się zorientuje w sytuacji. To wszystko musi iść małymi krokami: najpierw chipy będzie się wszczepiało przestępcom, zamiast elektronicznej "obroży" którą można przecież zdjąć, tak jak to zrobił Roman Polański będący w areszcie domowym w swoim domu w Szwajcarii, tym samym dostarczając dowód o jej niskiej skuteczności. Później osobom cierpiącym na chorobę Alzheimera czy różnego rodzaju przypadki demencji - co też będzie miało swoje uzasadnienie, np. będzie się argumentowało że w przypadku "zgubienia się" takiej osoby dzięki chipowi będzie można ją łatwo odnaleźć. Ten sam argument można następnie zastosować do dzieci i nastolatków, które lubią "znikać" z domu doprowadzając rodziców na skraj obłędu. A skoro już się wszczepi te elektroniczne płytki najmłodszym, to po co je wyciągać później?
I tak za 20-30 lat, jeżeli nic nie odwróci tego trendu, będziemy wszyscy "zachipowani", a oko Wielkiego Brata będzie śledziło kroki każdego z nas. Nowy wspaniały świat: przestępcom będzie można bez trudu udowodnić że byli na miejscu zbrodni, skończą się porwania dzieci i ucieczki małolatów, a staruszkowie będą bez problemu przyprowadzani do domów. Przynajmniej tak to będzie wyglądało w reklamach...
Płacić za zakupy będziemy przez przyłożenie ręki do czytnika, tym samym gotówka stanie się zupełnie zbędna, co w zasadzie już się dzieje, bowiem za coraz większą ilość towarów czy usług płacimy za pomocą karty. Kartę można zgubić, etc, więc wygodniej będzie jeżeli informacje o środkach na naszym koncie będą również gromadzone w tymże wszczepionym nam chipie. A kto nie będzie miał chipa - nie będzie mógł niczego kupić ani sprzedać, spełniając tym samym słowa Ewangelii, od których aż huczy w internecie: "I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia". (Apokalipsa 13:16-17, Biblia Tysiąclecia)".
Tym którzy się odgrażają, że dowodu nie wymienią, przypominam o Ustawie z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (tj. Dz. U. z 2006 r., nr 139, poz. 993 z późn. zm.), która w art. 55 mówi: "Kto uchyla się od obowiązku posiadania lub wymiany dowodu osobistego (...) podlega karze ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo karze grzywny."
Jak widać, "informatyzacja" naszej Ojczyzny idzie pełną parą, szkoda tylko że rozpoczęto jak zwykle od wzięcia pod kontrolę obywateli, zamiast od ułatwienia im życia. W Irlandii i w wielu innych krajach o dojrzałej demokracji nie ma dowodów osobistych ani obowiązku meldunkowego - i te kraje funkcjonują całkiem nieźle. Mało tego, dla przykładu przedsiębiorcy bez problemu mogą sobie wysyłać faktury e-mailem, na co dopiero teraz ma się pozwolić w Polsce.
No ale cóż, są kraje w których politycy rozumieją że "najpierw gospodarka, głupcze" i są takie, dla których najważniejszy jest człowiek - na którego zawsze można znaleźć odpowiedni paragraf...
Jaroslaw chyba wymyslil te chipy a ten Rząd nieudacznikow tylko pociagnal sprawe. Wiadomo ze co JAroslaw wymysli to dobre dla POlski wiec o co chodzi? Jaroslaw chcial poprostu tych wszystkich złodzieji ,nierobow i wszelka swolocz wziac za morde ,krotko przy ryju i stad zapewne ten pomysl. Antenka jest niezbedna ! zrobi sie tym malwersantom i lapowkarzom mape spotkan ! bedzie wreszcie wiadomo kto z kim i gdzie a do reszty jak ZIZI znowu bedzie ministrem to sie sami przyznaja.SIe zrobi porzadek z tym polactwem a prawdziwy POlak bedzie mial wreszcie poczucie ze jest u siebie.
OdpowiedzUsuńprzerazajaca prawda, totalna kontrola.
OdpowiedzUsuńNiestety...
Jak tam wracac, to jak w paszcze lwa..
Bardzo dziękuję za jasne i klarowne wytłumaczenie faktu, że nawet prosta sprawa jak "ulepszenie" dowodu osobistego, może ciągnąć za sobą takie konsekwencje. Orwell może być z siebie dumny...
OdpowiedzUsuńLudzie będący u władzy od zawsze starały się zapewnić sobie tę władzę na zawsze. To takie ludzkie jest. Masowe media dopiero to umożliwiły tak na dobre, a totalna kontrola elektroniczna jest nieuniknionym następnym krokiem.
OdpowiedzUsuńPrzecież władza w rozwiniętych krajach od dziesięcioleci pozostaje ciągle w tych samych rękach. Zmieniają się tylko jej wizerunki w TV, a korzyści wciąż czerpią praktycznie te same osoby czy grupy osób.
Nie tyle wprowadzenie tego dowodu jest problemem, ile biernosc polskich obywateli, ktorzy chca sie na to zgodzic. Kiedys Polacy przez dziesieciolecia walczyli z totalitaryzmem, a teraz bez zastrzezen przyjmuja wszystkie rozwiazania ograniczajace ich wolnosc.
OdpowiedzUsuńPiotrze przesadzasz jak zwykle. w dowodzie będzie chip - a tak naprawde procesorek w którym będzie można zapisać troche wiecej informacji niż na kawalku plastiku. i nie będzie radia tylko mniej wiecej to samo co już teraz jest na kartach płatniczych z tak zwanym PayPass. To technologia zbliżeniowa. Mając taką kartę możesz dokonać transakcji bez podawania karty sprzedawcy. W momencie transakcji sprzedawca wprowadza kwotę do terminala, kwota wyświetla się na czytniku, Ty samodzielnie zbliżasz kartę do czytnika PayPass w punkcie sprzedaży i gotowe. Może kiedyś jak na filmach - patrz Człowiek Demolka ze Stalone -będziemy mieli chpia wczepionego - tak jak teraz mają zwierzęta - krowy czy psy zamiast paszportu ale to jeszcze długodługo
OdpowiedzUsuńAdam, napisz mi proszę jedno: czy wg Ciebie dzięki temu chipowi będzie można zlokalizować dokument - czy nie? Bo z tego co ja czytałem - to tak.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że na razie nie mamy takiej technologii - chociaż Lecha znaleźli dzięki chipowi w marynarce :P Zauważ, że te nowe dowody umożliwią trochę więcej rzeczy niż zwykłe ID. Będziesz mógł mieć tam wpisaną grupę krwi, podpis elektroniczny, jakieś inne dane. Docelowo można by zrezygnować z kart do bankomatów i wpisać to na tego Chipa i nie nosić 10 kawałków plastyku tylko jeden. Pożyjemy zobaczymy.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna można "namierzyć" człowieka za pomocą posiadanego przez niego tel. komórkowego, większość kierowców używa urządzeń GPS, itp. - więc wydaje mi się taka technologia jak najbardziej istnieje. Ale jak napisałeś - pożyjemy, zobaczymy. Swoją drogą, jak to jest że są rozwinięte gospodarczo kraje o ugruntowanych demokracjach, w którym nie istnieje coś takiego jak dowód osobisty czy obowiązek meldunkowy, i kraje te świetnie prosperują? Czy nie moglibyśmy iść w tym kierunku? Po co tworzenie rozbudowanych baz danych z peselem, peselem2 (działa to już?, nipem i nr dokumentów tożsamości - nie wystarczy jeden osobisty numer, jak to jest np. w Irlandii, skoro już trzeba (?) numerować ludzi?
OdpowiedzUsuńNo widzisz a w hameryce jak nie masz ubezpieczenia jesteś nikim. Tam z kolei musisz się legitymować wszędzie takim kwitkiem jak nie masz prawa jazdy - co kraj to obyczaj. U nas jest dowód osobisty - odpowiednik - ID i paszport i to są dokumenty które stwierdzają tożsamość. Możesz nie mieć prawka a masz dokumenty hehehe. A co do namierzania - tak - można Cię namierzyć i to też w Irlandii jak się zna numer do Ciebie - Garda Cię znajdzie :P na pewno dotrze do miejsca gdzie ostatnio miałeś włączony telefon - a mnie nawet google śledzą (google.com/latitude/t)
OdpowiedzUsuńMoże i w hameryce jesteś nikim - ale masz takie prawo. Posiadanie telefonu nie jest obowiązkowe, ale dowodu osobistego - TAK, a za jego brak grożą sankcje karne...
OdpowiedzUsuńNo ale nie zamieszkujesz na terenie Polski wiec o co się denerwujesz. Polska to wolny kraj -nie chcesz mieszkać to nie mieszkasz :) i siedzisz w Irlandii. Swoją drogą ciągnie wilka do lasu bo co chwilę wizyta :P
OdpowiedzUsuńza http://www.eporady24.pl/brak_dowodu_osobistego,pytania,8,28,127.html
"Osoba, która nie złoży wniosku o wymianę dokumentu traktowana będzie jako naruszająca art. 34 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych stanowiący, że każda osoba będąca obywatelem polskim i zamieszkująca na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej obowiązana jest posiadać dowód osobisty o ile ukończyła lat 18 lub lat 15 i pozostaje w stosunku pracy lub nie zamieszkuje wspólnie z osobami, pod których władzą rodzicielską lub opieką się znajduje, albo nie pozostaje pod władzą rodzicielską lub opieką.
Dalszą konsekwencją jest sankcja karna z art. 55 pkt 1 stanowiącego, że kto: "uchyla się od obowiązku posiadania lub wymiany dowodu osobistego, podlega karze ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo karze grzywny."
Polska to wolny kraj powiadasz, nie chcesz to nie mieszkasz, ale jak już mieszkasz to dowód musisz mieć, bo jak nie - to powloką Cie w kajdanach do lochu...
OdpowiedzUsuńMoment!
OdpowiedzUsuńDotychczas bylo tak ze osoba ktora nie przebywa na stale na terenie RP (czyli np wymeldowany emigrant kt odwiedza rodzicow podczas wakacji) nie ma obowiazku posiadania dowodu osobistego.
Tak bylo dotychczas w ustawie o dowodach osobistych
Czyzby znowu cos zmienili ? Dopiero co w grudniu odebralem dowod osobisty (bez odciskow palcow) - podczas swiatecznej wizyty w Polsce
Pozdrawiam Pana Piotrze
Adam Komarnicki
z Listowel hrabstwo Kerry Irlandia
Czy moglbym prosic o krotka odpowiedz a propo dowodow na akomar@interia.pl ?
Zgadza się. Emigrant ma prawo do posiadania dowodu, natomiast Polak mieszkający w Polsce - ma obowiązek. Przynajmniej - na razie jeszcze tak jest. Nie wiadomo, na jak długo...
OdpowiedzUsuńpzdr