Strony

niedziela, 14 listopada 2010

IV FKP: Impreza z Polską Muzyką

Wczoraj, w ramach IV Festiwalu Kultury Polskiej w Cork organizowanego jak co roku przez Stowarzyszenie MyCork, w pubie Franciscan Well Brewery miała miejsce Impreza z Polską Muzyką i Degustacja Polskich Potraw.

Licznie przybyli goście mogli spróbować polskich specjałów: od wędlin i serów po ciasta oraz pobawić się przy polskiej muzyce. Wstęp i degustacja były bezpłatne, a impreza - bardzo udana :-)

Poniżej: zdjęcia z imprezy:

/Powyżej: Paweł i Andrzej skutecznie "rozkręcili" imprezę/

/Powyżej: goście próbują polskich potraw/

/Wkrótce po rozpoczęciu imprezy zaczęły się tańce/

Więcej zdjęć z tej imprezy oraz z całego IV Festiwalu Kultury Polskiej znajduje się TUTAJ.

7 komentarzy:

  1. Nie wszyscy byli mile widziani... a szkoda, bo właściwie to powinna być impreza dla wszystkich a dla obcokrajowców w szczególności.Na pytanie o imprezę jeden z organizatorów zmieszał się i powiedział: "..a mamy sobie tam takie małe coś".
    Nie wspomnę nawet o kartce reklamującej imprezę, która pojawiła się po dość długim czasie, w dodatku z błędem, co wywołało wesołość siedzących obok ludzi. Może jeszcze nie dorośliśmy do wspólnego biesiadowania?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na własne oczy widziałem co najmniej kilku Irlandczyków, Hiszpanów i Włochów którzy z apetytem pałaszowali wystawione specjały. Kto więc nie był mile widziany? Info o imprezie było odpowiednio wcześniej w wielu miejscach, wolontariusze przygotowali i rozkręcili świetną zabawę, kto tylko chciał - wziął w niej udział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha..."wszyscy krewni i znajomi Królika"...może Hiszpanie i Włosi byli mile widziani, ale na pewno nie wszyscy Polacy...też tam byłam i też zadałam jednej z organizatorek pytanie - "Co tam organizujecie na górze" odpowiedź - "A mamy tam takie małe przyjęcie dla starej ekipy z My Cork", więc proszę tutaj nie słodzić, że wszyscy byli mile widziani..."Byłam, widziałam, nie spróbowałam." Tyle na temat polskiej gościnności/integracji w Cork....daleko nam jeszcze do Europy!Pan zdaje się pisał coś o polskiej zaściankowości, jeżeli mnie pamięć nie myli, więc doskonale Pan wie o czym piszę. Tylko szkoda, że tę zaściankowość wozimy z sobą po całym świecie...

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie byliśmy na dwóch różnych imprezach. Tutaj umieścilem zdjęcia m.in. z tej imprezy, widać więc ile było osób z MyCork (ledwie kilka) a ile tych, którzy po prostu przyszli się pobawić: http://picasaweb.google.com/poloniawirlandii/IVFestiwalKulturyPolskiej

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie Piotrze, chyba się nie rozumiemy w tej materii. Wygląda na to, że rozmawiamy o dwóch rożnych rzeczach. Pomija Pan, ignoruje,wypowiedź jednej z organizatorek, jeszcze raz cytuję, "A mamy tam takie małe przyjęcie dla starej ekipy z My Cork." Słowo się rzekło. Nie potrzebnie tracimy czas i nerwy na jakieś przepychanki. Bo jak widać trzyma Pan stronę My Cork no i niech tak będzie, bo nie chce mi się o tym więcej dyskutować. Niemniej jednak kilka osób zostało nieuprzejmie potraktowanych, więc My Cork nie ma się czym chwalić. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie twierdzę, że "wszyscy nie byli mile widziani". Chodzi o to, że "niektórzy nie byli mile widziani". Wniosek z tego taki, że to nie była impreza dla wszystkich...czy tak trudno odróżnić "wszyscy" od "niektórzy". To tyle z mojej strony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałem takiej wypowiedzi, a ponieważ dobrze znam ludzi z MyCork - po prostu nie mieści mi się to w glowie, że ktoś coś takiego mogł powiedzieć. Możesz napisać, kto konkretnie tak powiedział? Druga sprawa: na tej imprezie było naprawde sporo osob kompletnie nie związanych z MyCork, co widać choćby po zdjęciach, więc stwierdzenie że ktoś twierdzil, że "jest to małe przyjęcie dla starej ekipy z My Cork" w sytuacji gdy impreza była wcześniej szeroko reklamowana jako otwarta dla wszystkich - po prostu nie ma racji bytu. Chyba, że ktoś z organizatorów nie chcial aby na tę imprezę weszla jakaś konkretna czy też konkretne osoby z racji negatywnych doświadczeń z przeszłości? Czy tak mogło być? Chociaż też to dziwne, bo przecież żadnego "bramkarza" nie było, nie było żadnej selekcji, przychodził dosłownie każdy kto chciał... Z jednej strony pada stwierdzenie: "Nie wszyscy byli mile widziani... a szkoda, bo właściwie to powinna być impreza dla wszystkich a dla obcokrajowców w szczególności.", a w następnym komentarzu: "może Hiszpanie i Włosi byli mile widziani, ale na pewno nie wszyscy Polacy", więc nie wiem, co o tym myśleć. Być może faktycznie nie wszyscy Polacy byli tam mile widziani i być może były ku temu powody? Nie wiem, po prostu pytam? Reasumując: ja byłem na tej imprezie, atmosfera była świetna, po zdjęciach widać że osób bylo sporo i to kompletnie nie związanych z MyCork. I to z kolei tyle z mojej strony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Droga Anonimowa Pani....
    Czy może Pani wskazać osobę, która to powiedziała. Wygląda to na nędzną prowokację, przy której obojętny przejść nie mogę.
    Sam - będąc na tej imprezie zapraszałem wszystkich będących tego dnia ludzi w tymże pubie na tą imprezę, właśnie z powodu gościnności.

    Sianie takiego zamętu jest dla mnie właśnie oznaką zaściankowości - i jak zwykle robi się to anonimowo....Miej odwagę wypowiedzieć te zdania przedstawiając się czytelnikom. Wtedy może od razu wyszłoby na jaw, co motywuje Panią do zamieszczania nieprawdziwych informacji.

    Pozdrawiam
    Paweł Świtaj

    OdpowiedzUsuń