Dzisiaj kolejny ciekawy automat jaki niedawno pojawił się w Cork - tym razem do sprzedaży jaj ;-)
Natknąłem się na niego w centrum handlowym na Blackpool. Jaja są oznaczone jak "free range eggs", czyli w teorii pochodzące od kur mogących swobodnie poruszać się po gospodarstwie, a nie trzymanych w klatkach. W teorii, bo w praktyce - różnie to bywa.
Przy okazji przypomniał mi się eksperyment jaki swego czasu przeprowadzono w Polsce, oglądałem go bodajże w jednej z Kronik Filmowych: na ruchliwej ulicy w Warszawie ustawiono pojemnik z jajkami oraz drugi na pieniądze. Napisano, że jest to "eksperymentalna sprzedaż jaj" i że jedno jajko kosztuje ileś tam złotych czy groszy, nie pamiętam. Należało podnieć pokrywę pojemnika, wziąć dowolną ilość jajek i obok wrzucić pieniądze.
Był to oczywiście test na uczciwość, który, jak nietrudno się domyśleć, został przez naszych Rodaków oblany: co drugi który sięgnął po jaja oszukiwał, bądź to nie płacąc tyle ile trzeba, lub zgoła nie płacąc w ogóle...
Polacy nie sa przyzwyczajeni do takiej formy sprzedaży :)
OdpowiedzUsuńTutaj w Irlandii wszystko jest gdzies ulozone lub wrecz rzucone i nikt tego nie zabiera jesli nie jest jego. No moze teraz sie to zmieni, bo mamy kryzys :(