sobota, 20 sierpnia 2011

Nowe kasy w Tesco

Pierwszy raz po ostatniej wizycie w Polsce wybrałem się do Tesco przy Paul Street, gdzie często robię zakupy, a tu - niespodzianka, zmiana kas samoobsługowych oraz sposobu ich ustawienia.

/Powyżej: samoobsługowe kasy w Tesco przy Paul Street w Cork/

Kasy samoobsługowe są tam już od kilku lat, ale teraz wprowadzono takie, gdzie m.in. można od razu wrzucić garść monet, a nie mozolnie po jednej ;-) No i ustawiono je tak, że jest do nich jedna kolejka, a nie dwie, jak poprzednio. Mam wrażenie, że dzięki temu wszystko znacznie sprawniej idzie.

Nie ukrywam, że lubię płacić w takich kasach m.in. dlatego, że kolejka posuwa się znacznie szybciej (gdy z jakiś powodów klient zablokuje jedną kasę, można podejść do kolejnej, co jest trudne przy "tradycyjnej" kasie), oraz właśnie ze względu na możliwość nieskrępowanego pozbycia się drobnych. Zawsze się ich jakoś nazbiera w kieszeni (portfela się jeszcze nie dorobiłem ;-), a nie zawsze jest jak je wydać, i po pewnym czasie zaczyna dawać znać o sobie prawo powszechnego ciążenia. Oczywiście, można tak płacić i kasach obsługiwanych przez człowieka (Boże, jak to brzmi), ale nie zawsze po prostu wypada. Samego mnie szlag trafia, gdy stoję w kolejce do jedynej kasy, a tu przede mną pan czy pani usiłuje pozbyć się worka eurocentów, blokując tym samym całą kolejkę.

Tak swoją drogą, samoobsługowe kasy to z jednej strony znak nowych czasów, a z drugiej - pozwalają na redukcję zatrudnienia, co dla jednych jest korzystne, a dla drugich - wprost przeciwnie, zależy po której stronie biurka się dana osoba znajduje...

1 komentarz:

  1. To chyba jakiś ogólnonarodowy projekt, że tak powiem, bo u mnie też zmienili na dokładnie takie same.

    OdpowiedzUsuń