W Cork gości Tom Duffy's Circus. Nie byłem w cyrku od dzieciństwa, więc - pomimo rozterek moralnych związanych z używaniem tam zwierząt - dzisiaj się tam wybraliśmy z Agnieszką. Występy zwierząt - no cóż, były /konie, psy, lamy, tygrysy/, ale mogłoby ich nie być, bo robią, przynajmniej na mnie, przygnębiające wrażenie. Cyrk to nie miejsce dla zwierząt... Za to artyści w pełni profesjonalni, swoimi popisami zaprzeczali prawom grawitacji. Także wrażenia - pół na pół.
Poniżej - kilka zdjęć. Wklejam również te ze zwięrzętami, bo może to już ostatnie takie występy, przynajmniej w Europie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz