Nie ma co ukrywać, że nigdzie tak dobrze nie smakuje choćby "trywialna" kawa, pizza i makaron, jak w kolebce swojego pochodzenia, przy czym Włosi sztukę robienia pizzy (która nie ma nic wspólnego z plackami serwowanymi nam w wielu pizzeriach) podnieśli na wyżyny. Oczywiście, na ile tylko się da trzeba unikać lokali nastawionych typowo na turystów: jadłem tam kilka razy zarówno podczas pierwszego jak i drugiego pobytu w tym kraju, i niespecjalnie mi smakowało. Dało się zjeść, ale bez rewelacji. Trzeba zadać sobie trochę trudu, zboczyć z turystycznych szlaków żeby trafić tam, gdzie jadają miejscowi ;-)
Poniżej: zdjęcia kilku moich "włoskich" posiłków (żebym miał co wspominać ;-)
/Powyżej: jedno z moich "śniadanioobiadów ;-)/
/Powyżej: ostatni posiłek na dworcu Termini - tutaj nawet dworcowa pizza to niemal dzieło sztuki ;-)/
A oprócz tego oczywiście całe mnóstwo owoców i warzyw przyrządzanych na różne sposoby ;-)
ale pysznosci az sie glodna zrobilam :)
OdpowiedzUsuń