Wywiad z człowiekiem - legendą, którego życiorysem można by obdarzyć co najmniej kilka osób. Więzień Auschwitz, żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, więzień PRL-u, odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, opozycjonista, współpracownik m.in. polskiej sekcji Radia Wolna Europa, internowany, szef dyplomacji w III RP.
300 stron, sporo fotografii, dołączona płyta cd z fragmentami wywiadu. Władysław Bartoszewski opowiada o całym swoim życiu, od czasu dzieciństwa po rok 2005. Wspaniała lekcja polskiej historii i patriotyzmu. Jak powiedział Bartoszewski o Polsce i Polakach: "Jeśli Sodoma musiała ulec zagładzie, bo zabrakło w niej dziesięciu sprawiedliwych, to my zasłużyliśmy na istnienie jako społeczność, z której wyrosły tysiące sprawiedliwych."
Szkoda tylko, że człowiek tak zasłużony, z tak pięknym życiorysem, ostatnio wdał się w jakieś polityczne pyskówki na temat "bydła" czy "zwierząt futerkowych". Jemu, wg mnie, taki język nie przystoi. Ale - może ja się nie znam...
Może trochę przesadził ze "zwierzętami futerkowymi",ale cytując jego inną wypowiedź:
OdpowiedzUsuń- Czy to ma być Polska podejrzliwców, służb, które śledzą się wzajemnie, Polska prowokatorów, agentów i żigolaków, Polska inwektyw? - dodał - Mamy wnosić do UE wartości stabilizacji, niezwykłego rozwoju, a nie agentów, prowokatorów, dodatkowych sił bezpieczeństwa, prowokacji, awantur, kłótni - przekonywał.
...szkoda?...a może "człowiek tak zasłużony, z tak pięknym życiorysem"...ma poprostu rację! To,że używa takich słów świadczy o tym jak bardzo nie godzi się na tę "opozycyjną" ale i innych, receptę na Polskę.Lubie cytować tę wypowiedż..."Największym problemem Polski jest zły stosunek do samego siebie: podejrzliwość, kłótliwość, swarliwość, nienawiść, kompleksy, brak pewności siebie i negatywny stosunek do własnej historii, i aby jeden drugiemu mógł dojechać dobrze, gotów jest przy okazji popełnić samobójstwo"
OdpowiedzUsuńRenata
Ja nie wnikam, czy ma rację, czy nie. Natomiast słowa mają wielką moc. W koncu - na początku było Słowo ;-) To samo można było wyrazić równie dobitnie, ale w inny sposób. Słowa o "hodowli zwierząt futerkowych" - były co najmniej nie na miejscu, a już na pewno nie na miejscu u człowieka z takim życiorysem, w tym dyplomaty.
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas był tytułowany w polskich mediach per Pan Profesor jednak z jego życiorysu wynika że nawet magistrem nigdy nie został - ale sam nigdy osobiście nie zdementował i nie poprosił aby przestać go tytułować "Pan Profesor" to jedyne ale .... :) Poza tym przyjaźnił się ze Stanisławem Lemem a to tylko dobrze o nim świadczy ;)
OdpowiedzUsuń...może nie ma lepszych słów na wyrażenie tego co chciał wyrazić. Skoro taki człowiek, z takim życiorysem tak formułuje myśl...znaczy się...jest taka potrzeba! On pewnie zna wagę słów...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Język polski naprawdę nie jest ubogi i można daną rzecz powiedzieć dobitnie, ale z zachowaniem klasy. Tutaj tej klasy zabrakło, pomimo wspaniałego życiorysu...
OdpowiedzUsuń...to determinacja, do której wielu zostało zmuszonych, Wajda np.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Renato, szanuję Twoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam ;-) Również pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...ja również szanuję Twoje, Piotrze...;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam