
W założeniu - miała to być /chyba/ czarna komedia. Problem w tym, że ani to nie śmieszy, ani nie straszy. Niby wszystko o.k., pomysł na film niezły, reżyser i aktorzy znakomici, wszystko powinno grać - ale nie gra. To jest coś podobnego co "Weekend" Cezarego Pazury: pomysł dobry, każda scena też, ale razem - do niczego. Bądźmy szczerzy: Kołysanka też nie jest Rodziną Adamsów...
Niestety, potwierdza to tezę, że jeżeli chodzi o horror czy pokrewne gatunki, to w naszym kinie nie ma póki co reżyserów którzy dobrze by się w tym czuli. Dokument - tak, komedie - tak, ale wampiry, wilkołaki, itp - to jednak, przynajmniej na razie, nie jest polską domeną.
Oczywiście - to tylko moje zdanie i mylić się mogę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz