Właśnie skończyłem czytać "Cesarza" Ryszarda Kapuścińskiego, reportaż z 1978 roku, ale w wielu miejscach chyba ciągle aktualny...![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn61uHOsjUEIsPFL4BN7A04_W5wV6f67O5Hw4c5ruCn5iwyqCzQFODQwamAtklNyf4YXLh86UHwBosxA-XIXJeHG702DlQBgYctNe6Ep9CsfihI_WAGjMDmwU3Fx_dSIfbh8nj3A/s400/cesarz.jpg)
Książka niewielka objętościowo, ale bogata, nazwijmy to - pojemnościowo. Na przykładzie ostatniego cesarza Etiopii Kapuściński odsłania mechanizmy władzy absolutnej w afrykańskim wydaniu. Cesarza obaliła komunistyczna junta wojskowa, ale w książce Kapuścińskiego niemal jej nie widzimy. Narratorami są osoby z bezpośredniego otoczenia dopiero co obalonego cesarza, które wspominają dawne dni, swoje godności i przywileje.
przeczytaj jego biografie.warto
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Nie ogarniam świata" -ksiazkę wywiad-rzekę z nim, także z kalendarium z jego życia, napisze o tym za 2-3 dni.
OdpowiedzUsuńPrzecież "Cesarz" to buja na resorach. Kapuściński po prostu antycesarską propagandę włożył w usta zmyślonych przez siebie postaci i tyle.
OdpowiedzUsuń