Byłem dzisiaj w Cobh, głównie po to żeby zobaczyć Balmoral, statek który dla uczczenia tej rocznicy wyruszył w identyczny rejs jak Titanic. Na pokład zabrano dokładnie tyle samo osób, dodam - ubranych w stroje z epoki. Pasażerowie mają zjeść identyczną kolację do tej samej muzyki jak pasażerowie Titanica w noc przed zatonięciem. Po dopłynięciu na miejsce katastrofy - mają wrzucić do wody kwiaty.
Statek wypłynął, tak jak Titanic, z Southampton w Anglii. Z ciekawostek: chcąc dotrzeć na miejsce katastrofy dokładnie w setną rocznicę, musiał wypłynąć dwa dni wcześniej od Titanica, bo pomimo że jest to nowoczesny liniowiec - jest wolniejszy od tego słynnego parowca. Swoją drogą, przed wojną koleje w Polsce również jeździły szybciej, niż teraz. Paradoks?
Statek okazał się na tyle wolny, że pomimo że planowo miał wpłynąć do Cobh o godz. 13.00 był opóźniony co najmniej o kilka godzin, o czym dowiedziałem się już na miejscu. Uznałem, że czekał nie będę, ale za to odwiedziłem, po raz wtóry zresztą, Cobh Heritage Centre m.in. z wystawą poświęconą Titanicowi, jak i innym statkom które przeszły do historii a które gościły w porcie w Cobh (względnie - zostały zatopione niedaleko tegoż portu), a także przedstawiającą historię irlandzkiej emigracji "za chlebem".
A poza tym w Cobh jak zwykle to co przy zawinięciu większego statku: uliczny festyn, stragany, muzyka na żywo, etc. ;-)
/Powyżej: zwiedzam Cobh Heritage Centre/
...czy Titanic tak poprostu zderzył się z górą lodową? Nie ma żadnej teorii o...zamachu?;-))) Taka mała górka a zrobiła taką dziurę?
OdpowiedzUsuńSłyszałam w TV, że gdyby tonął teraz, napewno uratowałoby się więcej mężczyzn;-)...to nie jest komplement...dla panów;-)