Strony

czwartek, 6 grudnia 2012

Piotr Czerwiński: "Pigułka wolności"

"Na początku było słowo, a potem człowiek w nie kliknął" - tak zaczyna się kolejna świetna książka Autora, który potrafi w pozornie niepoważny sposób pisać o rzeczach bardzo poważnych. I pokazywać, że niektóre z nich niekoniecznie są takimi, jakimi nam się wydaje - że są...

/"Pigułka wolności" z dedykacją od Autora :-)/

Opowieść, porządna, soczysta, na prawie 400 stron, ale tak wciągająca, że przebrnąłem przez nią przez wieczór i poranek :-) Bohater powieści, Aleks Roleksy, jest typowym młodym bezrobotnym człowiekiem żyjącym w stolicy kRAJu. Czasem złapie jakąś dorywczą fuchę, ale utrzymuje się głownie z kieszonkowego od rodziców, mieszkając samotnie w kawalerce również mu przez nich kupionej. Nie ma przyjaciół ani dziewczyny, coraz bardziej popada w samotność i zdziwaczenie. Dla żartu zakłada na Facebooku stronę, na której protestuje przeciwko jednemu z postanowień rządu Malawi, państwa leżącego gdzieś we wschodniej Afryce.

Ku jego ogromnemu zdziwieniu, strona zaczyna być niezmiernie popularna, tysiące ludzie ją lajkuje, czy też, jak pisze Piotr Czerwiński, "daje jej kciuki". Wkrótce liczba fanów strony idzie w miliony, a sam Aleks zostaje okrzyknięty wodzem nowej rewolucji. W wielu miejscach świata fani strony doprowadzają do starć z policją, co tylko przysparza dodatkowej popularności facebookowemu fanpage - i samemu Aleksowi.

Problem w tym, że Aleks nie zdaje sobie sprawy że jest tylko marionetką, sprytnie kierowaną przez pracowników wielkiego koncernu farmaceutycznego. A właściwie - przez jedną pracownicę... Co z tego wyniknie - to już dłuższa historia, a w celu jej poznania -  zachęcam do przeczytania "Pigułki Wolności". Lubię to ;-)

Powieść zmusza do refleksji nad pozorną wolnością w necie, który już dawno został zinwigilowany przez globalne koncerny - i służby specjalne, dla których jest to niewyczerpana kopalnia tzw. "białego wywiadu". Wystarczy tylko kilknąć odpowiednią ilość razy...

2 komentarze:

  1. Kurdę, "Pigułka..." stoi na mojej półce od kilku tygodni, ale nawałnica dnia powszedniego skutecznie uniemożliwia mi lekturę. Muszę się wreszcie zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znów się skusiłem i żałuję. Miałka, pomysł ciekawy. Niechby xpil cokolwiek napisał, a byłoby 10x ciekawsze.
    Panu Czerwińskiemu ja osobiście już podziękuję. Jest mi ładne kilka browarów winien ;)
    Dlaczego nie wszyscy piszą książki? Hmmm...

    OdpowiedzUsuń