Ten zbiór reportaży Kapuścińskiego, po raz pierwszy opublikowany w 1969 roku, jest unikatowym zapisem wyzwalania się Afryki z kolonializmu i zdobywania niepodległości przez poszczególne państwa.
Pomimo że opisywane wydarzenia dotyczą historii sprzed pół wieku, to jednak prognozy i wnioski autora są zaskakująco aktualne. Jeżeli tylko uda nam się przebrnąć przez socjalistyczna nowomowę autora, której w "Gdyby..." jest zaskakująco dużo, to otrzymamy niewesoły obraz najbardziej zacofanego kontynentu, z państwami o skorumpowanych do cna rządach, od razu w swoich budżetach planujących otrzymanie pomocy od państw Zachodu /pomimo że nikt takiej pomocy nie obiecywał/, gdzie politycy są niezdolni do montowania koalicji a zmiana władzy odbywa się najczęściej za pomocą przewrotów wojskowych...
a Afryce planują w budżecie pomoc od państw rozwiniętych a w naszej ojczyźnie dochody z mandatów - już dawno Big Cyc śpiewał polska-afrykat afryka-polska .... :)
OdpowiedzUsuń