Coraz więcej jest miejsc w Krakowie, w których można zjeść wegetariańsko/wegańsko. Jednym z nich jest Spółdzielnia Organic Bar przy ul. Meiselsa.
Zjadłem tam obiad popity sokiem z jęczmienia. Może być ;-) Mam nadzieję, że takich miejsc będzie przybywać.
/Powyżej: Spółdzielnia Organic Bar/
Jedno mnie zawsze zastanawia. dlaczego wegetarianie często nazywają swoje potrawy np. tak: kiełbaski wegetariańskie, hamburgery z soi, kurczak po wegetariańsku, kotlet z czegoś tam. No na cos trzeba by się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że to jest głównie dla początkujących wegetarian, żeby podpowiedzieć im, które danie jest zbliżone smakiem /wyglądem/ do tego, które znają z poprzedniej mięsnej diety. Po kilku latach latach to już nie ma żadnego znaczenia.
Usuń