/Powyżej: zakaz fotografowania na drzwiach jednego z "polskich" sklepów w Cork/
Pomijam już fakt, że coś jest nie tak z pisownią tego zakazu, no bo jak - że foto nie jest tam dostępne? No ale - grafika jest chociaż jednoznaczna. Nazwy sklepu nie podaję bo to bez znaczenia, tym bardziej że takich zakazów zaczyna przybywać tu i ówdzie. Sam sklep nie najgorszy, kupuję tam często, wg mnie nie mają się czego wstydzić. O takich zakazach fotografowania w sklepach pisałem już TUTAJ, więc nie chcę powtarzać co o tym myślę, ale - doprawdy nie rozumiem czego obawia się właściciel takiego "polskiego" sklepu w Irlandii? Sfotografowania, bo ja wiem, salcesonu, kiszonej kapusty czy puszki paprykarza szczecińskiego?
Ot, zagwozdka ;-)
Może boją się zdjęć przeterminowanej żywności wystawionej na półce 'Promocja', jak ma to miejsce w Mercury Cash & Carry. Inna sprawa to to że zakaz ten nie jest zbyt poprawnie napisany. 'No photo available' oznacza dosłownie 'brak zdjęcia'. Może jest to po prostu informacja, że zdjęć nie sprzedają ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie też na to zwróciłem uwagę, ale - to się często zdarza gdy pisze to ktoś, dla kogo dany język nie jest ojczystym. W drugą stronę też tak bywa: http://www.piotrslotwinski.com/2012/08/kupic-dwie-dostac-jeden-wolny.html
UsuńA ja bym tam poszla specjalnie zrobic zdjecie i im dac skoro nie maja zadnego available - Dublinia
Usuńwczoraj np wysłałem żonie kilka zdjęć ze sklepu aby zdecydowała jakie słodycze mam kupić
OdpowiedzUsuńPozdr
A ja Piotrze mysle ,ze jeszcze potrzeba tam ksiazki skarg i zazalen na sznurku.I wtedy bedzie jak dawniej.
OdpowiedzUsuńdawniej nie było aparatów fotograficznych w telefonach, a telefonów nie dało się nosić w kieszeni ;)
Usuń