13 grudnia, data szczególna. Kolejny rok już praktycznie za nami. Lewactwo w Polsce i na świecie ciągle ma się dobrze, "widmo krąży po Europie" jak od półtora wieku wieszczą w swoim "Manifeście komunistycznym" towarzysze Marks i Engels, ale zdroworozsądkowa jutrzenka zaczyna świtać.
Świat zachwycił się Papieżem Franciszkiem. Z niezrozumiałych dla mnie powodów najbardziej zachwyciło się nim europejskie lewactwo. Doszło do tego, że lewaccy dziennikarze przeprowadzają "wywiady" z Papieżem w których piszą to co chcieliby żeby Franciszek powiedział, a pomijają to - co powiedział. Panie i dranie, nie ma co się łudzić: w kościele katolickim nie będzie wyświęcania kobiet, małżeństw gejowskich czy zgody na aborcję. Niemniej takie sytuacje są idealne do wykazania logiki sposobów działania lewactwa.
Co się zmieniło przez ostatnie 12 miesięcy w kRAJu? Przede wszystkim - wskutek lewackich rządów, ubywa Polaków w Polsce. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" z 28.10.b.r., w tej chwili ledwie 37,1 mln osób mieszka w kRAJu nad Wisłą. W tej liczbie są przybysze z innych kRAJÓW, gdyby nie oni, byłoby nas coś ze 36 mln z niewielkim ogonkiem. Mało tego, jeżeli w Polsce nie będzie się rodziło więcej dzieci, w ciągu najbliższego półwiecza liczba ludności w naszym kRAJU skurczy się o kolejne 8 mln.
Jednak polskie dzieci rodzą się na potęgę, tyle że w Wielkiej Brytanii, Irlandii, w Niemczech. Ale nie w Polsce. Dlaczego? Bo większość z Rodaków nadal nie znalazła odpowiedzi na pytanie: "jak żyć, panie premierze?". A i pan premier ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie, grunt mu się pali pod nogami i nie wiadomo czy zdąży uciec na bezpieczną europosadkę w tej czy innej europejskiej instytucji, czy może jednak trzeba będzie stanąć przed Trybunałem Stanu za wszystkie grzechy i zaniechania, w tym i za serdeczne uściski z obecnym carem Rosji, Władimirem Władimirowiczem Putinem, nad dymiącym jeszcze wrakiem rządowego Tu-154M...
No właśnie, kolejny rok, a kwestia wyjaśnienia
Katastrofy Smoleńskiej ciągle przed nami. Jednak smoleńską mgłę rozwiewa coraz więcej faktów, przy których rosyjskie wyjaśnienie o winie pilotów, bo to przecież oni spadli na lotnisko a nie lotnisko na nich, nie trzyma się kupy. Zresztą, o czym tutaj dyskutować? Samolot wyprodukowany w Rosji, serwisowany w Rosji, rozbił się w Rosji, przez Rosjan został pocięty na kawałki a następnie dokładnie umyty i oczywiście Rosjanie prowadzą "śledztwo". To, że na pokładzie znajdował się polski prezydent, który miał odwagę się Rosji /i nie tylko/ postawić, to już tylko drobny dodatek do całości układanki. Btw, po prawie 4 latach wrak nadal jest w Rosji, a lemingi znad Wisły /znowu - i nie tylko/ łykają jak ciepłe kluchy bajki o pancernych brzozach. I to jest tragedia, chyba że prawdą jest teza o dwóch narodach mieszkających w Polsce /dla przykładu Polakach i homo sovieticusach/, czy też twierdzenie, że w Polsce mieszka bardzo mało Polaków, jakieś 1-2 mln. Reszta - to tubylcy, którym w zasadzie jest bez znaczenia gdzie mieszkają i w jakim języku rozmawiają.
W każdym cywilizowanym kraju taka rzecz, jak rządowe pseudośledztwo w którym przepisuje się ustalenia strony rosyjskiej /powtórzę: samolot wyprodukowany i serwisowany w Rosji, tam też się rozbił/ byłaby nie do pomyślenia i skończyłaby się potężnym międzynarodowym skandalem i zmieceniem rządu. U nas - Rodacy nadal posłusznie głosują na Partię Oszustów. Nie tylko w kRAJu, rzecz jasna, Polonia w Irlandii nie lepsza. Oczywiście ta jej niewielka część, która upiera się że sama mieszkając za granicą ma moralne prawo wybierać swoim Rodakom w Ojczyźnie, kto ma nimi rządzić.
Na szczęście coraz więcej osób, które chociaż na chwilę wyłączą rządową telewizję, jak np. TVN /Tusk Vision Network/, dochodzi do wniosku że coś tutaj nie gra. I, o zgrozo, masowo przechodzi z sekty moskiewskiej do sekty smoleńskiej. Mylić się jest rzeczą ludzką a głosowanie na prezydenta z wąsami, chociaż może nie jest grzechem, to jednak coraz większym powodem do wstydu. I bólu, dlatego cała nadzieja że "Bul" w końcu ustąpi, bo od czekoladowego orła /
Orzeł może!/ naprawdę zaczyna mdlić.
Świadczą o tym też sondaże: w chwili kiedy to piszę PIS zdecydowanie góruje nad PO, a nawet ma szansę samodzielnie rządzić. Wajcha idzie w drugą stronę, jak to zresztą zwykle u nas. Z PIS-u odeszło trochę gamoni którzy mu czynili więcej szkody niż pożytku, i - pożyjemy, zobaczymy. Na razie Prezes pokazał nam polityczny majstersztyk, maszerując 11 listopada w Krakowie, a nie w "stolycy", gdzie Marsz Niepodległości wskutek działań lewackich prowokatorów został przemieniony w farsę. A już byli w ogródku, już witali się gąską - to jest, z "Kaczorem". Ha, nie wyszło, i gasnące Słońce Peru nie ma na kogo zrzucić odpowiedzialności.
Polska się budzi, widać to coraz wyraźniej również z Irlandii, tym bardziej że z oddali - podobno widać lepiej. A i na samej Zielonej Wyspie też są już wyraźne ślady przebudzenia: w Cork grupa Rodaków założyła
Polski Klub Patriotyczny, w Dublinie - Klub Republikański, coś też się klaruje w Galway. To tak à propos tej wspomnianej wajchy i to tutaj, gdzie występuje zdecydowana nadreprezentacja POlszewików, którzy karnie zagłosowali na "Bula", ale sami bezpiecznie siedzą na Wyspach i jakoś nie kwapią się do powrotu.
Na koniec nieco o sporcie: na jednym z portali natknąłem się na informację, że ktoś bardzo złośliwy kiedyś wmówił Polakom, że potrafią grać w piłkę nożną. Co gorsza, większość w to uwierzyła i uczyniła sobie z haratania w gałę - sport narodowy. Tymczasem gole naszej reprezentacji można obejrzeć tylko na kanale TV Historia. Jest mnóstwo sportów w których radzimy sobie lepiej: siatkówka, piłka ręczna, tenis, lekkoatletyka, sport żużlowy, skoki narciarskie, podnoszenie ciężarów, pływanie, biegi narciarskie czy nawet rajdy samochodowe. My jednak z uporem maniaka hołubimy garstkę facetów, którym się nawet po boisku nie chce biegać /chociaż w zagranicznych klubach natychmiast im to przechodzi/.
Może by czas pogonić całe to towarzystwo /sportowe i nie-sportowe/ i okazać szacunek tym, którzy naprawdę na to zasługują?
Czego w nadchodzącym wkrótce Nowym Roku - Państwu i sobie życzę...