Strony

wtorek, 24 czerwca 2014

Wykłady z teologii w Cork (2)

W niedzielę 22 czerwca b.r. w St. Augustines Church w Cork miał miejsce drugi wykład z teologii, który wygłosił Rafał Rozmus - teolog i katecheta.

/Powyżej: Rafał Rozmus w trakcie wykładu/

Kolejny, bardzo interesujący wykład dot. dzieła Benedykta XVI pt.: "Jezus z Nazaretu". Następny wykład - za 2 tygodnie. Wszystkich zainteresowanych tą tematyką - zapraszam do dołączenia do grupy "Wykłady z teologii w Cork" na fb: LINK.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

X warsztaty artystyczne dla dzieci - Kartka na Dzień Taty

Wczoraj My Little Craft World zaprosiło wszystkie dzieci na kolejne warsztaty artystyczne. Tym razem na zajęciach mali artyści wykonali kartkę z papierową koszulą dla Taty, z okazji Jego święta. Dzieci poznały również pierwszy etap powstawania papieru czerpanego.

 /Powyżej: mali artyści z My Little Craft World z pamiątkowymi dyplomami/

Podczas zajęć dzieci poznały kolejne przygody rodziny Wafelków, zapoznały się również z dobrymi manierami na podstawie opowiadania z książki Joanny Krzyżanek "Dobre Maniery czyli Savoir Vivre. Jak być grzecznym." W trakcie warsztatów mali artyści wzięli również udział w zabawach ruchowych oraz otrzymali drobny poczęstunek i napój.

Tradycją jest już w My Litlle Craft World obchodzenie urodzin dzieci, które biorą udział w warsztatach. Tym razem były to 7 urodziny Abbie, która otrzymała urodzinową czapeczkę oraz słodki bukiet od Sweeterlad.eu.

Ponieważ są to ostanie warsztaty w roku szkolnym na zakończenie zajęć dzieci otrzymały pamiątkowy dyplom, biret oraz odznakę My Little Craft World. Zdjęcia m.in. z tych zajęć można zobaczyć w galerii: LINK.

niedziela, 22 czerwca 2014

Procesja Bożego Ciała w Cork 2014

Już po raz dziesiąty Polacy w Cork wzięli udział w Procesji Bożego Ciała, która przeszła dzisiaj ulicami miasta.

Procesja tradycyjnie wyruszyła o godzinie 15:00 sprzed Cathedral of St. Mary & St Anne i przeszła do ołtarza przy Grand Parade. Procesję poprowadził ks. Kazimierz Nawalaniec a ks. Piotr Galus prowadził w tym czasie różaniec przy głównym ołtarzu. W tym roku na czele procesji szły m.in. Agnieszka i Laura, w strojach ludowych użyczonych przez Stowarzyszenie MyCork.

Biskup John Buckley zachęcił zgromadzonych do modlitwy za tych, którzy cierpią z powodu skutków trwającego kryzysu, jak i za tych, którzy musieli wyemigrować i obecnie mieszkają i pracują za granicą.

Tegoroczna procesja przeszła ulicami Cork po raz 89-ty. Tradycja sięga do roku 1926, kiedy to grupa ludzi zwróciła się do biskupa dr Daniela Coholana z prośbą o zgodę na taką procesję eucharystyczną.

Poniżej kilka zdjęć, więcej - w galerii na fb Duszpasterstwa Polskiego w Cork: LINK.

/Powyżej: Najświętszy Sakrament/

/Powyżej: polska grupa na procesji/

/Powyżej: ks. Piotr Galus prowadzący różaniec przy Grand Parade/

sobota, 21 czerwca 2014

Shandon Street Festival 2014

Dzisiaj w Cork miał miejsce kolejny Shandon Street Festival. Organizatorzy jak co roku przygotowali sporo atrakcji, zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci.

/Powyżej: Church Street, przecznica od Shandon Street. Tutaj miały miejsce główne atrakcje festiwalu/

Festiwal zaplanowano na pięć godzin godzin, od 13.00 do 18.00. Zagrały lokalne muzyczne zespoły, był klaun, szczudlarz i akrobaci tudzież inne mniej lub bardziej egzotyczne postacie, malowano dzieciom twarze i robiono dla nich zwierzątka z baloników, było mini zoo w którym dzieci mogły m.in. dotknąć węża /rzadkość w Irlandii ;-)/, jak również warsztaty z rękodzieła, był w końcu teatrzyk kukiełkowy, pokaz tańca oraz mini-koncert bębniarzy. Swoje stoiska rozłożyli lokalni rzemieślnicy i artyści.

/Powyżej: Shandon Street Festival/

Shandon jest to zabytkowa część Cork, niegdyś pełniąca ważną rolę ekonomiczną: to tutaj znajdowało się centrum irlandzkiego handlu masłem i wołowiną. Festiwal ma za zadanie promować to, obecnie nieco zapomniane, miejsce.

Zdjęcia z tegorocznego Shandon Street Festival można zobaczyć tutaj: LINK.

piątek, 20 czerwca 2014

Figury Matki Boskiej w Cork (14)

O ile dotychczas prezentowane przeze mnie figury Matki Boskiej w Cork były umiejscowione na zewnątrz, przy ulicy czy chodniku dla pieszych, tym razem mamy figurę znajdującą się wewnątrz. 

Nie wewnątrz kościoła, rzecz jasna, to byłoby zbyt proste ;-), ale wewnątrz - dworca kolejowego w Cork. Figurę ufundowali i ustawili 12 października 1966 roku ówcześni pracownicy Kent Station.

/Powyżej: fragment Kent Station z figurą Matki Boskiej/

/Powyżej: figura Matki Boskiej na Kent Station w Cork/

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Mój kRAJ murem podzielony...

Dwa różne wydarzenia, wybory lokalne w Irlandii i pogrzeb Wojciecha Jaruzelskiego w Polsce, mają wspólny mianownik - pokazują, że ciągle jesteśmy podzieleni. Mało tego - linia podziału staje się coraz głębsza. 

Historia podziałów w naszym Narodzie jest tak stara, jak sam Naród. Zaczęło się od rozbicia dzielnicowego i trwa aż do rozbicia rządowego tupolewa w Smoleńsku. A w międzyczasie dzieliliśmy się na tych, którzy szli do narodowych powstań i na tych, którzy zabitych powstańców obdzierali z butów. Przy czym ci pierwsi ginęli a ci drudzy wprost przeciwnie, rozmnożyli się ponad miarę.

O wyniku majowych wyborów lokalnych na naszej Wyspie pisałem w polonijnym miesięczniku MIR już we wrześniu roku poprzedniego. Sprawdziły się co do joty, kto nie wierzy niech sprawdzi. Gdybym tak samo potrafił przewidywać wyniki w totka, to zawstydziłbym swoim majątkiem samego Władimira Władimirowicza Putina. Nic się nie zmieniło od 2009 roku, pięć lat /i trochę kasy polskich podatników na szkolenia lokalnego polonijnego aktywu/ - zmarnowane. Polacy tutaj nie głosują i głosować nie będą, czy to w wyborach lokalnych czy europarlamentarnych. Na wszystkich polskich kandydatów w ostatnich wyborach samorządowych oddano, jak policzyłem, w sumie 1132 głosy, przy czym wiadomym jest, że nie były to tylko "polskie" głosy. Z kolei w wyborach do Parlamentu Europejskiego w komisjach wyborczych w Dublinie zagłosowało 885 Rodaków. Jaki to jest procent, czy też może wręcz promil Rodaków zamieszkałych tutaj, niech sobie każdy sam policzy. Jak dla mnie, to granica błędu statystycznego, proch i kurz, puch marny jak pisał poeta. Nie mamy potrzeby mieć swojego radnego, nie chcemy też decydować kto będzie europosłem. Wolno nam? Wolno. Wybrali za nas inni.

W sumie mi się też oberwało, bo mędrkuję a sam nie głosowałem. Ano nie głosowałem, bo mnie tutaj nie było. Traf chciał, że w tym wyborczym akurat tygodniu przeniosłem się na Ojczyzny łono. "Mogłeś głosować listownie" - zaznaczył mój znajomy w facebookowej dyskusji. Pewnie mogłem, tak jak wiele innych rzeczy które mogłem, a nie zrobiłem. Mogłem np. wyuczyć się na stomatologa a nie na politologa i zamiast tracić czas na facebookowe debaty, otworzyć sobie w kRAJu prywatny gabinet i u ładnej dziewczynki wyrywać jedynki, zamiast gdzieś tam w świecie za funtem odkładać funt. Albo euro, wszystko jedno, i to i tamto jest dla mnie abstrakcją. Głosowałem za to w 2009 roku i to co zobaczyłem kazało mi zwątpić w siłę polonijnego elektoratu. Na marginesie - Irlandczycy doszli do tego samego wniosku.

Gdzie tu podział? Jest, chociaż na skalę nieporównanie mniejszą niż w kRAJu. Podział jest na tych, którym się chce działać i na tych, którzy uważają za jednym z bohaterów "Czterdziestolatka", że "porządny człowiek siedzi w domu". Ktoś działa społecznie? Pewnie kasę ma z tego na boku. Polak w Irlandii startuje w wyborach samorządowych? Nachapać się chce z naszych pieniędzy. Dlaczego taki krytykant, jakiś dajmy na to niespełniony cukiernik z Łodzi czy inny sklepowy stróż z Tych /z całym szacunkiem dla cukierników i stróżów/ nie chce ruszyć czterech liter i też "nachapać się kasy na boku", tym bardziej że jeden z drugim za nadgodziny w odmóżdżającej pracy w fabryce wydrapałby oczy bliźniemu swemu? Dlatego że on dobrze wie, że to tylko kłamliwe usprawiedliwienie dla swojego życia które przecieka między palcami a które, co tu ukrywać, nie wyszło, chociaż miał cham jeden z drugim złoty róg. Panie i dranie, trzeba cieszyć się z tego, co jest. Nie każdy może być stomatologiem, politolodzy, cukiernicy i sklepowi stróże też są potrzebni, bo kto by w Irlandii domy murował czy serwery pakował?

Z jednej Zielonej Wyspy przeskoczmy na drugą, tę obiecaną nam przez Słońce Peru, czyli Donalda Franciszka Tuska. Zmarło się niedawno komunistycznemu generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu. Piękny wiek, ponad 90 lat, chociaż ocena sylwetki już taka piękna nie jest. Generał stoi teraz przed Bogiem i Historią, chociaż tę ostatnią w większości ciągle piszą historycy kształceni w Moskwie lub wg moskiewskich wzorców. Ex-prezydent, ten od choroby filipińskiej która ujawniła mu się nad grobami polskich oficerów w Charkowie podczas obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej, zaapelował na pogrzebie: "Wojciechu, żołnierzu, spocznij. Twoja służba skończona, a my baczność. Walka o dobre imię Wojciecha Jaruzelskiego trwa." Ja bym wolał, żeby to była walka o prawdę historyczną, która prędzej czy później wyjdzie na jaw, tak jak wyszło na jaw prezydentowe pijaństwo a nie "pourazowy zespół przeciążeniowy goleni prawej" czy inna "pomroczność jasna", którą z kolei ratował swojego syna inny prezydent Polski, ten który to "przeskoczył płot i obalił komunę".

Jak ostrzegał poeta "spisane będą czyny i rozmowy", technologia podsłuchów istnieje i jest stosowana od wielu dekad, dokumenty są, chociaż te najciekawsze pewnie w moskiewskich archiwach, więc prędzej czy później dowiemy się prawie wszystkiego. A nawet jeżeli nie my, to następne pokolenia. Bo na razie - dyspozycje brązowienia postaci generała wydane, prorządowe media zaczynają na wyścigi publikować /o dziwo - wcześniej nie znane/ wywiady z przywódcą junty wojskowej która dokonała zbrojnego zamachu stanu, z których jasno wynika że ten ostatni powinien być kanonizowany za życia. No nic, ochrzczony był, zmarł w stanie łaski uświęcającej /szach-mat komunistyczni ateiści, zrobił wam generał numer przed śmiercią/, więc Niebo przed nim otwarte. I kto wie - jeżeli ster w Kościele przejmą tacy księża jakich obecnie nachalnie lansują prorządowe media, to wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń...

Wracając do podziałów: generał który także i mi odebrał Teleranek roku pamiętnego, podzielił Polskę na Orlą i Wronią. I podział ten trwa do dzisiaj ujawniając się przy kolejnych ważnych dla naszej Ojczyzny wydarzeniach, które zamiast nas jednoczyć, sączą jad.

A na koniec, dla przypomnienia "Arahja" Kultu. 25 lat minęło od wydania albumu z tym kawałkiem, a nadal aktualne. Bo chociaż mur berliński runął, to mur podziałów w naszym kRAJu - istnieje dalej:

Mój dom murem podzielony
Podzielone murem schody
Po lewej stronie łazienka
Po prawej stronie kuchenka(...)
Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony...

sobota, 14 czerwca 2014

IX Narodowa Pielgrzymka Polaków do Knock

W sobotę, 14 czerwca b.r. Polacy z całej Irlandii już po raz dziewiąty pielgrzymowali do Sanktuarium Maryjnego w Knock. Pielgrzymkę z Cork poprowadził ks. Piotr Galus. Intencją tegorocznej pielgrzymki było: "Dziękczynienie za kanonizację Jana Pawła II i prośba o jedność rodzin".

/Powyżej: grupa pielgrzymów z Cork. Więcej zdjęć: LINK/

W programie pielgrzymki były: Droga Krzyżowa, tym razem w bazylice, przedstawienie poszczególnych grup Polonii z różnych miast, konferencja na temat historii i znaczenia objawień w Knock, Msza Św., a po Mszy - agapa. Na zakończenie Mszy Św. uczestnikom pielgrzymki zostało udzielone błogosławieństwo relikwiami Jana Pawła II.

Tradycją w Knock było udzielanie przez kapłanów tuż po zakończeniu Mszy Św. sakramentu namaszczenia chorych. Tym razem był on udzielany w Kaplicy Objawienia, z tego powodu że poprzednio przystępowali do niego wszyscy, również zdrowi, "na wszelki wypadek".

To mój siódmy przyjazd do Knock, a jednocześnie udział w piątej pielgrzymce. Za każdym razem jest to niesamowite przeżycie, tutaj naprawdę czuje się Obecność.

Kilka zdjęć z tegorocznej pielgrzymki:






Więcej zdjęć można zobaczyć na stronie fb Duszpasterstwa Polskiego w Cork: LINK, a poniżej - mój amatorski filmik z pielgrzymki:

piątek, 13 czerwca 2014

U Studni w Kinsale

Wczoraj w The Folk House w Kinsale miał miejsce powitalny wieczór z członkami zespołu "U Studni" /dawniej Stare Dobre Małżeństwo/, który będzie koncertował w Cork i w Dublinie. 

Oprócz członków zespołu, w spotkaniu wziął udział Adam Ziemianin, poeta i autor tekstów wykonywanych m.in. przez "U Studni", z którym miałem przyjemność dłużej porozmawiać. Więcej zdjęć ze spotkania: LINK.

/Powyżej: zespół "U Studni" i pozostali uczestnicy spotkania przed The Folk House/

Zapraszam na koncert w Cork, który odbędzie się w sobotę, 14 czerwca b.r. o godz. 19:00 w Clancy's Bar & Restaurant w Cork /wejście od Marlboro Street/.

czwartek, 12 czerwca 2014

Figury Matki Boskiej w Cork (13)

Następna figura Matki Boskiej w Cork - tym razem postawiona stosunkowo niedawno, bo w 2004 roku. 

Upamiętnia 50-lecie Roku Maryjnego, od którego właśnie datuje się ustawianie w Cork wielu kapliczek z Matką Boską, o czym pisałem tutaj: LINK. Kapliczka znajduje się przy 14 Evergreen Street.

/Powyżej: kapliczka przy Evergreen Street/

/Powyżej: figurka Matki Boskiej/

środa, 11 czerwca 2014

Tesco vege burgery

Wegetarian przybywa. Dostrzegło to m.in. Tesco, które sprzedaje sojowe burgery. Od dawna rzecz jasna, tyle że teraz - także pod własną marką.

/Powyżej: tescowe vege burgery/

wtorek, 10 czerwca 2014

Polski chleb w Cork (35): "Chleb Ziołowy"

Kontynuując serię "polskich chlebów w Cork" - dzisiaj "Chleb Ziołowy". Jak dotąd, chyba mój absolutny faworyt. O ile się nie pogorszy - polecam ;-) Chleb piecze Traditional Polish Bakery z Dublina.

/Powyżej: "Chleb Ziołowy"/

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Scott Hahn: "Uczta Baranka. Eucharystia - niebo na ziemi"

Podczas ostatniego pobytu w Polsce - dostałem kilka książek, nazwijmy je, popularno-teologicznych ;-) Scotta Hahna. W tym "Ucztę Baranka", którą właśnie przeczytałem.

Na odwrocie książki czytamy: "W Uczcie Baranka autor odkrywa przed czytelnikiem pewien sekret Kościoła, o którym współczesny świat zapomniał, mianowicie, że dla pierwszych chrześcijan kluczem do zrozumienia Eucharystii była księga Apokalipsy. Zawarte w niej przedziwne obrazy, mistyczne wizje nieba i proroctwa wieszczące koniec świata w doskonały sposób odzwierciedlają Ofiarę eucharystyczną i jej celebrację."

Msza Św. jako odwzorowanie Apokalipsy? Autor, jako było nie było ex-protestant, precyzyjnie punktuje wszystkie podobieństwa i udowadnia swoją tezę. Ale nie tylko, bowiem szeroko omawia również tę najbardziej tajemniczą z ksiąg Nowego Testamentu.

O autorze za Wiki: "Scott Hahn (ur. 28 października 1957) – teolog katolicki i apologeta, były pastor, nawrócony z prezbiterianizmu, autor licznych publikacji nt. Kościoła katolickiego. Do najbardziej znanych jego książek należą "W domu najlepiej - nasza droga do Kościoła katolickiego" (oryg. "Rome sweet home") oraz "Uczta Baranka: Msza św. jako niebo na ziemi". Wykłada na Uniwersytecie Franciszkańskim w Steubenville. Pod wpływem lektury i analizy dzieł Ojców Kościoła oraz Pisma świętego doszedł do wniosku, że naukę Chrystusa w pełni głosi Kościół katolicki, do którego przystąpił na Wielkanoc 1986 roku. Później katoliczką została także jego żona Kimberly. Od tamtego czasu zaangażowany w upowszechnianie i apologię wiary katolickiej."

niedziela, 8 czerwca 2014

IX warsztaty artystyczne dla dzieci - Skarby Ula

W niedzielę 8 czerwca b.r., My Little Craft World zaprosiło wszystkie dzieci na kolejne warsztaty artystyczne.

/Powyżej: mali artyści z My Little Craft World z własnoręcznie wykonanymi świeczkami z węzy pszczelej/

Na zajęciach dzieci poznały tajemnice pszczół, wykonały świeczki z węzy pszczelej oraz pszczołę z papieru. Dzieci mogły również skosztować skarbów z ula tj. miodu wielokwiatowego prosto z pasieki oraz pszczółkowych słodkości. Podczas zajęć dzieci wysłuchały również opowiadania z książeczki Ralfa Butschkowa z serii Mądra Mysz prezentuje - " Mam przyjaciela pszczelarza", co przybliżyło im niezwykle ciekawe i poukładane życie pszczół w ulu. W trakcie warsztatów mali artyści wzięli również udział w zabawach ruchowych, w tym z chustą animacyjną.

Więcej zdjęć: LINK.

sobota, 7 czerwca 2014

Kabaret Moralnego Niepokoju w Cork

Dzisiaj w Cork School of Music wystąpił Kabaret Moralnego Niepokoju. Artyści gościli w Cork po raz drugi, poprzednio niemal dwa lata temu. Za pierwszym nie udało mi się pójść, ale teraz to nadrobiłem ;-)

KMN wystąpił z programem "Pogoda na suma". Seria skeczy i piosenek - rewelacyjna. Uśmiałem się do łez ;-) Przed kabaretem - wystąpił Polonijny Zespół Pieśni i Tańca "Koniczyna" z Dublina.

/Powyżej: Kabaret Moralnego Niepokoju w Cork School of Music/

piątek, 6 czerwca 2014

Znak

Pomysłowość Irlandczyków bywa imponująca ;-) Jak ustawić znak na wąskim chodniku w dodatku tuż przy murze, żeby nie przeszkadzał przechodniom a jednocześnie był widoczny dla kierowców? Ano np. tak, jak ten na Blackpool w Cork: odcinamy górę, przesuwamy ją w bok wcześniej dodając poziomo rurkę jako łącznik i voilà, gotowe:

/Powyżej: znak na Blackpool/

czwartek, 5 czerwca 2014

Gitarowy duet

Irlandczycy muzykę mają we krwi. Ci, którzy tutaj grają po pubach czy wręcz na ulicy, u nas byliby gwiazdami.

/Powyżej: dwóch nastoletnich muzyków przy Paul Street w Cork/

Ot, weźmy tych dwóch młodych ludzi ze zdjęcia powyżej, z których jeden jest niewiele większy od swojej gitary. Grali tak, że na dobrą chwilę zablokowali ruch pieszy przy Paul Street w Cork - bo mieszkańcy Wyspy nie tylko potrafią grać, ale i docenić muzykę, przynajmniej zatrzymując się chwilę przed utalentowanymi artystami.

O tych dwóch, jeszcze będzie w przyszłości głośno. Chyba - że pójdą inna drogą ;-)

----------------------
dopisek z 12.01.2015 r.: jak się dowiedziałem, ci dwaj młodzi ludzie tworzą trzon lokalnej kapeli "Crojayn", która zagrała na XXXIII Finale WOŚP w Cork.

środa, 4 czerwca 2014

Figury Matki Boskiej w Cork (12)

Następna figura Matki Boskiej w Cork - tym razem przy 23 Margaret Street.

/Powyżej: kapliczka przy Margaret Street/

/Powyżej: figurka Matki Boskiej/

wtorek, 3 czerwca 2014

10 lat w Irlandii

Dzisiaj mija 10 lat od chwili mojego przyjazdu na Zieloną Wyspę. Z tej okazji - w minioną sobotę Agnieszka zorganizowała dla mnie imprezę - niespodziankę w hotelu Montenotte. 

/Powyżej: grupa przyjaciół która wzięła udział w tej mojej rocznicowej imprezie. Spóźnialscy - nie załapali się na grupową fotkę ;-)/

Dałem się wkręcić, zaskoczenie kompletne, byłem przekonany że idę pomóc poprzenosić jakieś klamoty w związku z Dniem Dziecka z MyCork, który miał miejsce następnego dnia w tym właśnie miejscu ;-) Bardzo dziękuję wszystkim za przybycie, bez Was te 10 lat nie byłyby tak dobre, jak były :-)Więcej zdjęć: KLIK.

/Powyżej: mój rocznicowy tort od Aleksandra Cakes, jeszcze bez świeczek ;-)/

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Wykłady z teologii w Cork - rozpoczęte

Zgodnie z zapowiedzią, wczoraj w St. Augustines Church w Cork miał miejsce pierwszy wykład z teologii, który wygłosił Rafał Rozmus - teolog i katecheta. 

/Powyżej: Rafał Rozmus w trakcie wykładu/

Inauguracyjny bardzo interesujący wykład był wprowadzeniem do dzieła Benedykta XVI pt.: "Jezus z Nazaretu". Kolejny wykład - za 2 tygodnie. Wszystkich zainteresowanych tą tematyką - zapraszamy do dołączenia do grupy "Wykłady z teologii w Cork" na fb: LINK.

/Powyżej: słuchacze pierwszego wykładu/

niedziela, 1 czerwca 2014

Dzień Dziecka z MyCork

Jak co roku, wolontariusze Stowarzyszenia MyCork zorganizowali bezpłatny Dzień Dziecka. We wspólnych zabawach wzięło udział ponad 70 dzieci. 

Podczas 2-godzinnej zabawy na dzieci czekało szereg atrakcji, takich jak: gry i zabawy ruchowe, konkursy taneczne, malowanie twarzy, tatuaże, zabawa z harcerzami, zumbini oraz warsztaty artystyczne z kolorową masą plastyczną - piankoliną prowadzone przez My Litlle Craft World.  Zdjęcia z tegorocznego Dnia Dziecka z MyCork można zobaczyć w galerii MyCork na fb: LINK.

/Powyżej: wolontariusze którzy przygotowali Dzień Dziecka z MyCork/