Akcja książki, na którą składa się 40 opowiadań, toczy się w krakowskim środowisku pracowników pewnej korporacji, zatrudnionych na umowy śmieciowe za 1200 zł brutto i trudniących się sprzedażą pakietów internet+telefon.
W przerwach między naciąganiem klientów /bo plan sprzedaży trzeba zrealizować/ zajadają się kiełkami sushi (wtf?) popijanymi sojową latte ze "Starbunia", ewentualnie, w czasie wolnym od darmowych nadgodzin - "piwerkiem ze sprajtem". No chyba że jest "koniec miesiąca" - który zazwyczaj pojawia się już w jego połowie - wówczas obnoszą się tylko z kubkiem z tegoż "Starbunia", w którym przemycają własną kawę rozpuszczalną.
W przerwach między naciąganiem klientów /bo plan sprzedaży trzeba zrealizować/ zajadają się kiełkami sushi (wtf?) popijanymi sojową latte ze "Starbunia", ewentualnie, w czasie wolnym od darmowych nadgodzin - "piwerkiem ze sprajtem". No chyba że jest "koniec miesiąca" - który zazwyczaj pojawia się już w jego połowie - wówczas obnoszą się tylko z kubkiem z tegoż "Starbunia", w którym przemycają własną kawę rozpuszczalną.
Ich byt kształtuje korporacja a świadomość - lektura Gazety Wyborczej i innych Newsweeków. A jeżeli o czymś tam nie napisali i młodzi pracownicy "korpo" nie wiedzą co mają aktualnie myśleć na dany temat, udają się do wspomnianego już "Starbunia" gdzie pracujący tam hipster-barista, studiujący trzeci rok na czwartym roku objaśnia im, co jest aktualnie zgodne z europejskim duchem. Całą sielankę psuje nieco Nowy z Tarnowa, katolik i zwolennik PiS-u, który ma brzydki zwyczaj samodzielnego myślenia. Dodatkowo "Lemingi" są przeplatane fragmentami dzieła Pawła Kolejo: "Brzegiem Wisły wracałem i truchlałem" ;-)
Jeden z zabawnych opisów z tylnej strony okładki:
„Nareszcie pojawia się książka o nas – młodych i wykształconych pracownikach korpo. Tysiącami przybywamy z małych ośrodków, aby po ukończeniu zaocznej wiedzy o Czukczach, rozpocząć karierę w korpo i polepszać wyniki naszych pracodawców. Mówią o nas pogardliwie „słoiki”, czy „lemingi”, ale to przecież my stanowimy sushi tej ziemi.” Jagoda, 26 lat
Książka jest rozwinięciem facebookowego profilu "Młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków".
„Nareszcie pojawia się książka o nas – młodych i wykształconych pracownikach korpo. Tysiącami przybywamy z małych ośrodków, aby po ukończeniu zaocznej wiedzy o Czukczach, rozpocząć karierę w korpo i polepszać wyniki naszych pracodawców. Mówią o nas pogardliwie „słoiki”, czy „lemingi”, ale to przecież my stanowimy sushi tej ziemi.” Jagoda, 26 lat"
OdpowiedzUsuńMocne :D
Szczesliwego :)
PiotrROI