Strony

czwartek, 30 kwietnia 2015

Tablica w Dublinie upamiętniająca Pawła Strzeleckiego

29 marca b.r. w Dublinie odsłonięto tablicę upamiętniającą Pawła Strzeleckiego, polskiego podróżnika, geologa, geografa, badacza i odkrywcy, który bezinteresownie niósł pomoc Irlandczykom podczas Wielkiego Głodu, przez co ocalił ok. 200 tysięcy ludzkich istnień.

Treść na tablicy:
W domu przy Sackville Street mieszkał i pracował 
Paweł Edmund Strzelecki (1797-1873)
 polski podróżnik i odkrywca, urodzony w Głuszynie k/Poznania. Wrażliwy na niedolę ludzką niósł pomoc głodującej Irlandii w latach 1847-1849 podczas Wielkiego Głodu (1845-1849).
Spoczywa w kościele św. Wojciecha w Poznaniu.

Mieszkańcy Poznania przy wsparciu Towarzystwa Irlandzko-Polskiego, Fundacji Kultury Irlandzkiej oraz Rady Miasta Dublina.

/Powyżej: tablica w Dublinie upamiętniająca Pawła Strzeleckiego z napisem w trzech językach: polskim, irlandzkim i angielskim/

Jak przeczytałem na kilku polonijnych stronach: "W uroczystej oprawie, w sercu Dublina, tuż przy O’Connell Street, naprzeciwko GPO, odsłonięta została tablica upamiętniająca Pawła Edmunda Strzeleckiego." Napiszę tak: sporo się naszukałem, żeby ta niepozorną tablicę znaleźć. Nie jest ona wcale "naprzeciwko GPO", a w jednej z bocznych uliczek. Żeby ją zobaczyć trzeba naprawdę chcieć...

O związku Pawła Strzeleckiego z Irlandią i jego pomocy Irlandczykom najobszerniej można przeczytać na blogu /który bardzo polecam/ slaveck.net:

"Po powrocie ze swoich światowych wypraw Paweł Strzelecki zamieszkał w Londynie i tu pozostał aż do śmierci. Stąd robił krótkie wyprawy, głównie na kontynent oraz, między innymi,  do Irlandii. Powód jego kilkukrotnych wizyt w Irlandii był jeden. Tragiczny w skutkach Wielki Głód. Strzelecki był członkiem brytyjskiej organizacji British Relief Association, która dysponowała funduszami pomocowymi dla Irlandii od brytyjskiego rządu oraz barona Rotshilda, w sumie ok. 500 tysięcy funtów. Brytyjski rząd uznał, że ze względu na ich wzajemną wrogość Irlandczycy będą mieli większe zaufanie do Polaka, niż do nich samych. I tak Paweł Strzelecki został dysponentem funduszu w Irlandii i na początku stycznia 1847 roku udał się do Dublina. Stąd wyruszył na północ do hrabstw Mayo, Sligo i Donegal. 

Dramat jaki zobaczył, wstrząsnął nim do głębi. Brytyjski historyk i biograf, Cecil Woodham Smith w swojej książce The Great Hunger cytuje fragment listu Strzeleckiego do przyjaciela w Londynie: "Żadne pióro nie jest w stanie opisać cierpienia, które mnie otacza. Cokolwiek czytałem o przeszłych i obecnych nieszczęściach nie dorównuje temu, co tutaj widzę."

Paweł Strzelecki pozostał w Irlandii do późnej jesieni 1847 roku wydając na pomoc ofiarom Wielkiego Głodu 13 tysięcy funtów tygodniowo. Po powrocie do Londynu był tak poruszony tym,  co zobaczył w Irlandii, że odmówił przyjęcia wynagrodzenia za pracę: "Nigdy nic nie usprawiedliwi mojego sumienia, gdybym wziął pieniądze za to, co tam przeżyłem."

Czwarty rok głodu był, zdaniem Pawła Strzeleckiego, najgorszy. Oprócz głodu, Irlandczyków na całej wyspie dopadła wielka depresja. Tymczasem akcja pomocy w Anglii „wyszła z mody” i Strzelecki udając się kolejny raz do Irlandii, był zmuszony wraz grupą znajomych (dołączyli do niej prywatnie również niektórzy członkowie brytyjskiego rządu) dokonać zbiórki pieniędzy. Z kwotą 10 tysięcy funtów znów udał się do Irlandii, aby nieść pomoc.

Ocenia się, że działalność Pawła Strzeleckiego uratowała około 200 tysięcy Irlandczyków od śmierci głodowej. Strzelecki pomógł również wielu osobom wyemigrować do Australii, z którą tak bardzo był związany."

Tak to mniej więcej wygląda. Polak który uratował 200 tysięcy irlandzkich istnień doczekał się po ponad 150 latach od tamtych wydarzeń  niewielkiej tabliczki w bocznej uliczce, chociaż, wg mnie, - za swoje zasługi powinien mieć monument nie mniejszy, niż szereg innych postaci upamiętnionych przy O'Connell Street...

5 komentarzy:

  1. "Tak to mniej więcej wygląda. Polak który uratował 200 tysięcy irlandzkich istnień doczekał się po ponad 150 latach od tamtych wydarzeń niewielkiej tabliczki w bocznej uliczce, chociaż, wg mnie, - za swoje zasługi powinien mieć monument nie mniejszy, niż szereg innych postaci upamiętnionych przy O'Connell Street... "

    Podejrzewam ze nie znajdziesz na wyspie 10ciu Irlandczykow ktorzy o nim slyszeli a biorac pod uwage obecna populacje Eire zapewne ze 20-30 % obecnej populacji Eire bez jego owczesnej pomocy dzis by nie bylo na swiecie gdyz poprostu by sie nie urodziliby gdyz ich "pradziakowie" umarli by z glodu.

    pozdrawiam
    PiotrROI

    ps. jak widac po "ogromnej" ilosci komentarzy sprawa rownie obszla naszych rodakow.Eh to .... "marketowe pokolenie"

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodacy nie przepychajcie sie w komantarzach dajcie dojsc do glosu! :D

    Jak faktycznie macie okazje byc z kogos dumnym to zaden pyszczka nie otworzy ....

    pozdrawiam
    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń
  3. Z dość dużym poślizgiem znalazłem ten wpis, ale jak to mawiają lepiej późno niż wcale.

    Kilka informacji odnośnie wpisu Piotra.

    - treść tablicy brzmi nieco inaczej niż napisano wyżej; "W domu przy.... (bez 'tym' - co sugerowałoby to że znajduje się tablica na tym konkretnym budynku a tak nie jest.) Strzelecki miał swoje biuro kilka numerów w głębi Sackville St.

    - lokalizacja została wskazana przez odpowiednie władze Dublina w myśl zasad umieszczania tablic - albo na budynku gdzie coś się działo, albo w jego pobliżu. Niestety w tym przypadku lokalizacja od O'Connell St. nie wchodziła w rachubę. Szkoda. Plusem jest to że umieszczona jest na budynku Clerys, która to firma musiała się zgodzić na jej umieszczenie. Nota bene miejmy nadzieję, ze po likwidacji Clerys tablica nie zniknie... ale to juz Polonusi w Irlandii powinni czuwać!

    - odnośnie lokalizacji jeszcze - tablica wbrew temu co jest w treści posta jest widoczna od strony O'Connell St wystarczy się przyjżeć, oddalona jest od głównego chodnika o jakieś moze 2-3 metry. Idąc od rzeki po prawej stronie wystarczy zerknąc w prawo na południową fasadę Clerys i jest.:) całkiem widoczna....

    - określenie "niepozorna" jest nieco mylące, to normalna wykonana z brązu tablica, określenie z tekstu o "niewielkiej tabliczce" jest dość dyskusyjne i z gruntu negatywne, ta tablica nie jest tabliczką jaką można sobie na drzwi przywiesić a jej wymiary to 60x85 cm. Tak więc mowa jest o TABLICY.

    - określenie jakie pojawia się w indformacjach o lokalizacji mówi o tym, że "...tuż przy O’Connell Street, naprzeciwko GPO" określenie naprzeciwko GPO moze faktycznie być nieco mylące, chodzi o lokalizację budynku Clerys, który jest mniej więcej vis a vis. Lepiej brzmiałoby '"na wysokości GPO" - natomiast zapewniam, że stojąc u wylotu Sackville St. do O'Connell, na chodniku tejże dużej arterii (około 3 metrów od tablicy) jesteśmy niemalże na wysokości GPO (patrząc na GPO byłoby na godzinie pierwszej....tyle gwoli wyjasnienia lokalizacyjnego....

    - wreszci najważniejsza kwestia; inicjatywa umieszczenia tej tablicy jest 100% inicjatywą POLSKĄ nie irlandzką! Pomysł powstał w Poznaniu, autorem jest p.Owsianowski i PTTK w Poznaniu. Tablicę sfinansowało Miasto Poznań, organizacyjnie jak i finansowo - transport i zwieszenie tablicy wzięła na siebie Fundacja Kultury Irlandzkiej, na miejscu organizacja oprawy i kontaktem z władzami Dublina zajęło się Towarzystwo Irlandzko-Polskie w Dublinie.

    - zasługi Pawła Edmunda Strzeleckiego dla Irlandii i Irlandczyków pewnie mogłyby być o wiele szerzej uhonorowane, ba może i pomnikiem na O'Connell Street. Irlandczycy, jak juz wyjaśniłem wyżej, tym się nie zajęli, może warto żeby Polonia z tym ruszyła. Piotrze to moze być dla Ciebie wyzwanie!:) Poznańska inicjatywa niech będzie punktem wyjścia do dalszych działań, krzewienia pamięci o Wielkim Polaku , który powinien być bliski Irlandczykom. Może warto zabiegać o upamietnienie Strzeleckiego w nazwie ulicy w Dublinie czy Cork?

    To juz zostawiam zainteresowanym Polonusom na Zielonej Wyspie. Choć jak wyżej ktoś ładnie zauważył zainteresowanie przejawiające się w komentarzach do postu jest słabe wśród Polonii......
    Pozdrawiam
    KS

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie dodałem słowo "tym", sam nie wiem dlaczego. Błąd przy przepisywaniu, poprawiłem.
    Tablicę znalazłem tylko dlatego, że jej szukałem. Nie jest naprzeciwko GPO, jak pisały media. Jest, jakby na to nie patrzeć - w bocznej uliczce od O'Connell Street.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na stronę mtkosciuszko.org.au. Znajdziesz tam sporo materiałów źródłowych związanych ze zdobyciem Góry Kościuszki najwyższego szczytu Australii, jak również z jego zdobywcą Pawłem Edmundem de Strzeleckim.
    ====
    I invite you also to the English version of this www.mtkosciuszko.org.au website. You will find there a lot of information about the conquest of Mt Kosciuszko the highest peak of Australia, and about sir Paul Edmund de Strzelecki the explorer who gave the mountain its name.

    OdpowiedzUsuń