/Powyżej: plakat na jednej z ulic w Cork zapraszający na spotkanie, na którym tutejsi tęczowi towarzysze chcą omówić swoje kolejne działania.../
Lewakom oczywiście jak zwykle jest mało. Jak widać na obrazku powyżej, po zwycięskiej kampanii planują kolejne działania, pytając: "Po głosowaniu na TAK, co następne do walki z nierównością i dyskryminacją?" Aż przypomniałem sobie komunistyczne hasła "walki o pokój", po której miał nie zostać "kamień na kamieniu". Obawiam się że i tutejsi comrades będą tak walczyć "z nierównością i dyskryminacją", że zdyskryminują wszystkich, którzy odważą się pomyśleć inaczej - niż oni.
Btw, drobny przykład jak lewactwo rozumie "równość i brak dyskryminacji" zobaczyłem nie tak dawno na własne oczy, podczas wizyty w Irlandii dwóch kandydatów na urząd Prezydenta RP. W Dublinie - lewaccy aktywiści obrzucili ludzi butelkami i wybili szyby w hotelu w którym miało miejsce spotkanie. W Cork - zablokowali możliwości wynajęcia sali na spotkanie, "napuścili" lokalnych polityków, wreszcie szkalowali w prasie i w necie. Ot, macie swoją "równość i brak dyskryminacji". A to wszystko przy kompletnej bierności Ambasady RP w Dublinie, która nawet nie kiwnęła palcem by pomóc swoim Rodakom, pomimo że ich o to prosiliśmy...
Tak czy owak, będzie się działo...
To byly demokratyczne wybory.Przeglosowali bo sa narodem tolerancyjnym i bez problemow.,w przeciwienstwie do Pana.Bo wszystko co nie idzie po Pana mysli jest be i zrobili to lewacy ,wiecej tolerancji prosze Pana.A co do walki z nierownoscia i dyskryminacja o ktorej Pan piszei sie jej obawia,to jest dokladne myslenie Pana bo Pan tez dyskryminuje wszystkich ktorzy mysla inaczej jak Przyganial kociol garnkowi.
OdpowiedzUsuńPani Alicjo, zapomniała Pani o jednym: ja, nawet jeżeli z kimś się nie zgadzam, to jestem skłonny do merytorycznej dyskusji i jeżeli ktoś mnie przekona, mogę zmienić zdanie. Lewactwo "dyskutuje" za pomocą pięści, rzucanych butelek i wybijanych szyb. Jeżeli Pani się to podoba, to Pani sprawa. Ja się na taką "walkę o równość" nie godzę...
Usuńmałżeństwa homoseksualne są odwróceniem małżeństwa. Jest to kolejny triumf przeciwników kościoła. Dziwię się, że katolicka Irlandia zrobiła taki zwrot. W Polsce może wiernych ubywa, ale jakość pozostałych wiernych jest lepsza niż 10-15 lat temu. Często spotykam młodych, którzy nie tylko mówią o wierze, oni starają się żyć po chrześcijańsku. Nie wstydzą się swojej wiary. To jest naprawdę mocne.
OdpowiedzUsuńJaro
Z tą "katolickoscią" Irlandii to mit. Irlandczycy odeszli od Kościoła, tak na moje oko, gdzieś w połowie lat 80-tych.
UsuńI chyba dobrze się mają.BTW po co siedzieć w Irlandii z lewactwem, skoro w Polsce prawdziwi Polak został prezydentem.
OdpowiedzUsuńTypowa lewacka logika, kto nie z nami tego zapakować na prom i wywieźć. Te 40% Irlandczyków którzy byli na NIE - też? Jest UE, kazdy moze mieszkać w Europie gdzie mu się podoba i nikomu nic do tego. W Polsce może w końcu Prawdziwy Polak zostal prezydentem, ale to na razie nic nie zmienia. Od 25 lat z małymi przerwami rządzi postkomuna. Żeby po nich posprzątać, naprawić szkody jakie zrobili, trzeba będzie co najmniej kolejnych 10-15 lat. Jeżeli teraz zjadą się tam emigranci, to o ile nie ograbi ich błyskawicznie urząd skarbowy, to na pewno nie znajdą dla siebie miejsca, bo bezrobocie jest ciągle wysokie. Dla Polski na razie jest lepiej, żeby emigranci pozostali tam gdzie są i nakrecali popyt przesyłanymi funtami i euro. Lepsze to dla gospodarki niż unijne dostacje...
UsuńProszę wziąć w obronę te 40 % Irlandczyków na ich forach po angielsku. Można też zaprosić irlandzkich znajomych na grilla i przekonać ich jak błądzą w swoim zachowaniu.Najprościej jest krytykować ich za plecami po polsku nie ryzykując niczym.
OdpowiedzUsuńKilka razy brałem udzial w takich dyskusjach, wg mnie - strata czasu. Jeżeli ktoś jest wyznawcą jakiejś ideologii, nie da się go przekonać choćby najbardziej racjonalnymi argumentami. Jeżeli ktoś wybija szyby w hotelu gdzie odbywa się spotkanie z zarejestrowanymi kandydatami na urząd Prezydenta RP - w ogole nie jest partnerem do rozmowy.
Usuń"Krytykować za plecami po polsku, nie ryzykując niczym"?
1. Nie sądziłem, że otwarta publikacja w sieci, podpisana imieniem i nazwiskiem autora, to "krytykowanie za plecami"
2. Blog jest po polsku od samego poczatku, bo jest kierowany do moich bliskich i do wszystkich, ktorzy chcą mnie czytać. Jeżeli ktoś nie rozumie, jest bardzo proste narzędzie jak choćby translate.google.com.
3. Co do ryzyka - po jednym z moich tekstów /po polsku/ o poczynaniu lewactwa w Irlandii, otrzymałem kilkadziesiąt anonimowych pogróżek, a jeden aktywista nawet rozesłał na mój temat list do irlandzkich mediów, tytułując mnie, a jakze, "faszystą". Na szczęście, tam jednak pracują ludzie myślący...
Lewactwo w Polsce powoli odchodzi. Kalisz, Senyszyn, jakieś feministki, Grodzka - wszystko to mniej lub bardziej się kompromituje. Ale jak ma się bronić, skoro z założenia propagują jakieś kłamliwe idee.
OdpowiedzUsuńJAro