Wiadomo że dzieci uwielbiają takie zabawy, co skwapliwie wykorzystują sieci handlowe dla których jest to kolejna okazja do nabicia kabzy. Masowo sprzedają się dynie, stroje halloweenowe i różne gadżety z tym związane. Wczoraj w lidlu zobaczyłem nawet... "halloweenową" żywność: zupę z dyni, makaron, jakieś słone przekąski, ba - parówki nawet. Było tego zresztą więcej. Money, money, money...
/Powyżej: halloweenowa żywność w cork-owskim lidlu/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz