Nie ma ich dużo, nie przeszkadzają mi, a już na pewno zdecydowanie mniej niż spam który trafia na moją skrzynkę e-mail. Niemniej los jednych i drugich z reguły jest taki sam - lądują w koszu.
Ale tych pierwszych - trochę żal. Ktoś się napracował przy nich: zaprojektował, wydrukował, rozniósł. Dotyczą z reguły lokalnego biznesu, przedstawiają oferty, oferują zniżki. Ba, co tydzień dostaję także ponad 60-stronicowy bezpłatny lokalny tygodnik Cork Independent.
Postanowiłem gromadzić przez cały tydzień to co do mojej skrzynki trafia, zrobić zdjęcia i wrzucać na bloga. Mowa oczywiście wyłącznie o przesyłkach czy ulotkach bezadresowych, bez korespondencji prywatnej czy urzędowej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, może być ciekawie ;-)
Na razie - zawartość skrzynki z ostatniego tygodnia:
/Powyżej: junk mail z mojej skrzynki/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz