środa, 4 listopada 2015

Dominacja fb i lokalne produkty

Drobne zakupy w SuperValu, tj. oliwa w sprayu - do smażenia i trzy porcje różnych "błyskawicznych" płatków owsianych. Zanim wyrzuciłem paragon, coś znajomego "mignęło" mi przed oczami, co spowodowało że przyjrzałem mu się dokładniej. A za chwilę - jeszcze dokładniej :-)

/Powyżej: rzeczony paragon z Super Valu/

To "coś znajomego" - to reklama strony sklepu na facebooku umieszczona na paragonie z zachętą aby ją "polubić". Znak czasów, fb naprawdę nie bierze jeńców czego dowodem jest to, że sklep de facto woli reklamować stronę pana Zuckerberga zamiast swoją własną, pod własną domeną. No cóż, coraz mniej osób w ogóle "wychodzi" poza fb, więc skoro nie chce góra do Mahometa, to - wiadomo.

A rzecz druga - zauważyłem że jeden z produktów został wyróżniony gwiazdką, gdzie objaśniono, że to produkt irlandzki, tutaj wykonany. Z ciekawości przeczytałem etykiety wszystkich produktów z paragonu - i zgadza się, ten jeden jest z IRL, pozostałe z UK. Znalazłem w kieszeni paragon z innego dużego sklepu - to samo, produkty wyprodukowane tutaj są oznaczone gwiazdkami dodatkowo z adnotacją, że, w wolnym tłumaczeniu: "towary wyprodukowane w Irlandii wspierają irlandzki rynek pracy". Być może jest to już od dawna, ale zauważyłem to dopiero teraz.

Btw, Irlandczycy od wielu lat kładą silny nacisk na promowanie swoich produktów, stąd naklejki 100% Irish lub Love Irish Food, podkreślanie lokalności jak w przypadku jaj z Cork /jakkolwiek dwuznacznie by to nie brzmiało/, itp., chociaż czasami dochodzi przy tym do absurdów jak w przypadku herbaty, która w Irlandii przecież nie rośnie...

Wracając - ot takie ciekawostki wyczytane z paragonu: z jednej strony mamy globalizację i dominację fb a z drugiej - akcentowanie wartości lokalnych produktów i korzyści płynących z zakupu tychże. Można? Można.

No właśnie, ciekawi mnie, jak to jest w Polsce? Czy polskie produkty są wyróżnione na paragonach? Jak będę, to sprawdzę ;-)

------------------------

Dzień później, inny sklep, kolejny paragon. Kupiłem dwa rodzaje kawy, dwie zupy, grzyby /oczywiście - pieczarki, bo inne są tutaj praktycznie nieznane/, żel do twarzy i żarówkę. Tym razem zamiast gwiazdek są koniczynki, ale jak widać - z Irlandii są tylko pieczarki, czyli cała reszta to teoretycznie import:

/Powyżej: paragon z Dunnes Stores/

5 komentarzy:

  1. Ostatnio ktoś zasugerował w Polsce akcję pt. kupuję polskie, albo coś w tym stylu. Od razu zostali zjedzeni przez tłumy narzekaczy, którzy twierdzą, że polskie jest do dupy, lepsze niemieckie. Póżniej pojawiły się zarzuty, że jeśli będziemy kupować polskie produkty z pobudek patriotycznych, to producenci nie będą dbali o jakość i zarzucą nas gigantycznymi cenami. Dziesięciolecia wmawiania Polakom (w PRL i IIIRP), że są gówno warci zrobiły swoje. Teraz zamiast być dumnymi z tego, że mamy własne polskie produkty, to szukamy tego samego za granicą, żeby tylko nie dać zarobić jakiemuś januszowi biznesu.
    *Kamil FIryn

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce na paragonie nie ma wyszczególnionych "produktów lokalnych/krajowych". Jedynie który z nich ma jaką stawkę podatku VAT.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Kamil
    "Od razu zostali zjedzeni przez tłumy narzekaczy, którzy twierdzą, że polskie jest do dupy, lepsze niemieckie."

    najsmieszniesze jest to ze akurat Niemcy produkty spozywcze maja od ponad 20 lat do ...D. Nie radze nikomu probowac niemieckiego jedzenia ale wystarczy zajechac na przygraniczne bazarki i przekonac sie na wlasne oczy widzac tlumy Niemcow kupujacych drozsza -niz w takim "lidelku"- polska spozywke.

    @Piotrze w Polsce tez powoli sie to zmienia. Oczywiscie @Kamil ma racje ze "jasnogrod" jest niesamowicie "uczulony" na nasz "wyssany z mlekiem matki faszyzm" i karzde "pomachanie flaga" -chocby to tylko dotyczylo produktow- traktuje "bardzo powaznie" robiac wrzask, osmieszajac i ponizajac.

    Na szczescie jak napisalem "jasnogrod" powoli zaczyna zdychac a ludzie coraz czesciej myslec samodzielnie. No coz stara zasada mowiaca ze "ludzie zaczna robic rzeczy ktore trzeba zrobic jak juz naprawde nie beda mieli innego wyjscia" sprawdza sie jak zwykle :)

    wesol dzien
    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tym Facebookiem to sprawa wygląda trochę inaczej. Nie jest to globalizacja i w tym konkretnym przypadku bardziej jest to sensowne niż promowanie własnej strony na własnej domenie.
    Rożnica polega na tym ze mało kto wchodzi na stronę Super Valu żeby sprawdzić co tam jest, ale jeżeli polubisz ich na Facebook czy zapiszesz się do ich społeczności bo tak to jest tam nazwane, to wtedy bezpłatnie będą mogli informować cie o swoich nowościach i produktach, i będą mieli pewność ze na pewno na to trafisz. ( Pomijam fakt jakimi usługami dysponuje Facebook związanymi ze statystykami, analizami i jaki to ma wpływ na re marketing bo nie chce się rozpisywać ) Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fejs zamyka internet w około swojej jednej domeny. To żydowskie zło wcielone dla wolności w necie, ale co zrobisz. Wszyscy tam są i sprawdzają codziennie

    OdpowiedzUsuń