Dla Polski to korzyść, bo się pozbywa tego elementu, dla Polaków mieszkających tutaj może to być problem, bo lewactwo zaśmiecając miasto nie robi nam dobrej opinii, chociaż trzeba przypomnieć że takie zaśmiecanie rozpoczęli już 6 lat temu tutejsi pretorianie Bronisława Komorowskiego /którym to ww. później się za to odwdzięczył, ale to już inna historia/. A dla samych rzekomych "antyfaszystów" - to będzie powód do frustracji, bo jak oni znajdą tutaj jakichkolwiek "faszystów", w tym tęczowym kraju maksymalnie otwartym na "uchodźców", w którym legalnie działa partia komunistyczna, gdzie ludzie maszerują pod flagami z sierpem i młotem a ostatnio nawet jeżdżą tak oflagowanymi samochodami, ba - gdzie nie ma nawet prawicowej prasy, o partiach nie wspominając?
Ale mogę podpowiedzieć: poszukiwania zacznijcie od irlandzkich księgarń, gdzie bez problemu można nabyć "Mein Kampf" Adolfa Hitlera...
/Powyżej: polskojęzyczne lewackie wlepki w centrum Cork/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz