Brytyjsko-irlandzko-kanadyjski thriller z 2007 roku w reżyserii Nicolasa Roega. Rzecz dzieje się współcześnie w Irlandii, w tle przewijają się nawet Polacy - oczywiście jako robotnicy budowlani.
Para przeprowadza się na irlandzkie odludzie /film nakręcono w hrabstwie Monaghan/ gdzie kupują stary dom. Ona zachodzi w ciążę, on musi jeszcze popracować za Wielką Wodą.
Dom remontują zatrudnieni do tego Polacy. Szkoda, ze do filmu nie zatrudniono prawdziwych Polaków tylko jakieś irlandzkie imitacje które posługują się wymyślonym językiem "polskopodobnym", no ale to absolutnie poboczny i nieistotny wątek, który jednak pokazuje jaka była Irlandia tak gdzieś do 2008 roku, zanim cała budowlanka padła tutaj na przysłowiowy pysk, czyli jak to Polacy zbudowali sporą część Irlandii.
Nieopodal mieszka inna irlandzka rodzina, która zresztą poprzednio mieszkała w domu który odkupili nowo przybyli: małżeństwo z dwójką córek i babcią. Babcia jest irlandzką wiedźmą, jej umiejętności dziedziczy po niej wnuczka. Małżeństwo (a właściwie: żona) chcą mieć jeszcze jedno dziecko, chłopca. Ponieważ kobieta ma już swoje lata, babcia odprawia jakieś gusła żeby ta mogła zajść w ciążę a także rzuca oskarżenie na nowo przybyłą sąsiadkę że ta zachodząc w ciążę "ukradła im dziecko". Wcześniej jeszcze wskutek środka podanego w winie powoduje zdradę swojego zięcia.
Uff, mam nadzieję że niczego nie poplątałem. Generalnie - musiałem obejrzeć dwa razy, żeby zrozumieć o co chodzi ;-) Niemniej, ma swój "irlandzki" klimat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz