Strony

piątek, 15 lipca 2016

Kilmichael

W 1966 roku, w 50-tą rocznicę Powstania Wielkanocnego, we wsi Kilmichael w hrabstwie Cork postawiono monument upamiętniający tzw. Kilmichael Ambush - Zasadzkę w Kilmichael, w której 28 listopada 1920 roku oddział liczący 36 lokalnych członków Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) którym dowodził Tom Barry, zaatakował wiernych Wielkiej Brytanii 17 członków Oddziału Pomocniczego Królewskiej Policji Irlandii. 

Wydarzenie miało miejsce tydzień po tzw. Bloody Sunday z 1920 roku i miało spore znaczenie nie tylko militarne, ale przede wszystkim polityczne. Atak i obrona były tak brutalne /z użyciem bomby i bagnetów/, że wstrząsnęło niektórymi członkami IRA którzy nazwali je "najkrwawszymi w Irlandii".

/Powyżej: monument upamiętniający Kilmichael Ambush/

Warto dodać, że z 17 członków Royal Irish Constabulary dwóch przeżyło atak. Cecil Guthrie zdołał uciec i poprosić o pomoc w pobliskim domu, traf chciał - przebywało w nim dwóch członków IRA którzy zabili go z jego własnej broni a ciało wrzucili do torfowiska. W 1926 roku w imieniu rodziny Guthrie minister spraw zagranicznych Wolnego Państwa Irlandzkiego poprosił o pomoc lokalną IRA, dzięki czemu zwłoki Cecila Guthrie zostały ekshumowane i pochowane na cmentarzu Kościoła Irlandii w Macroom. Więcej szczęścia miał inny oficer, H.F. Forde. Bojownicy IRA pozostawili go ciężko rannego, m.in. z raną postrzałową głowy, na zdawałoby się pewną śmierć, jednak następnego dnia został odnaleziony przez brytyjski oddział i przewieziony do szpitala w Cork. Później został nagrodzony 10,000 £ w ramach rekompensaty.

2 tygodnie po tych wydarzeniach, 3 grudnia 1922 r. potajemnie był hospitalizowany w Cork również dowódca oddziału IRA, wspomniany Tom Barry, z powodu problemów z sercem. Podejrzewa się, że stało się to wskutek m.in. stresu jakiego doznał w tej bardzo krwawej i brutalnej potyczce.

3 komentarze:

  1. Zastanawiające jest tu to, że pamiętają walki 20/20, a w Polsce steki tysięcy nawet później chce się wymazać z pamięci narodu.

    OdpowiedzUsuń
  2. w Polsce o niczym innym się praktycznie nie mówi. Teraz mieliśmy Wołyń, za chwilę będzie Powstanie Warszawskie, wcześniej Katyń, na stałe zaś Smoleńsk, Żołnierze Wyklęci, ofiary stalinizmu odnalezione przez IPN. To jest nienormalne.

    OdpowiedzUsuń
  3. DOkladnie. Zauwazylem to samo! Irlandczycy nie wstydza sie tego, ze sa Irlandzykami.
    Nie boja sie wychodzisz w Swietego Patryka na ulice z dumnie uniesiona flaga.
    NIe boja sie mowic krzywdach, o brytyjskim bandydyzmie, milionach ofiar.
    My calujemy po tylku niemcow, ktorzy naszych dziadkow ladowali do komor gazowych.
    Masz racje Jaro - to NIE jest normalne.

    OdpowiedzUsuń