Cork. Jedna ulica - St Patrick's Street, a na niej dwie religie na wprost siebie: ateiści kontra muzułmanie. Ci pierwsi wierzą że Boga nie ma (a-teizm), ci drudzy wierzą że "nie ma boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego Prorokiem". Aha, ulica bierze swoją nazwę od świętego Patryka, biskupa i apostoła Irlandii, który wprowadził na Zielonej Wyspie chrześcijaństwo. Tylko chrześcijan jest tutaj coraz mniej...
Jedni i drudzy chętnie pozują do zdjęcia. Ateiści uśmiechnięci, ale jakoś tak bez przekonania, bez wiary w to co robią, rozdają kserowane ulotki. Muzułmańskie stoisko znacznie bogatsze, mnóstwo publikacji w pełnym kolorze, łączenie z bezpłatnie rozdawanymi przekładami Koranu a ich aktywiści są świetnie przygotowani do rozmowy.
Irlandia jest obecnie krajem postkatolickim, mniej więcej od lat 80-tych ub.w. laicyzacja postępuje tutaj lawinowo. W postkatolickich szkołach świętuje się halloween, są już "małżeństwa" dla osób tej samej płci, obecnie trwa kolejna kampania proaborcyjna. W tą duchową po-chrześcijańską pustkę wchodzi ze swoją ofertą islam. I robi to bardzo zdecydowanie...
/Powyżej: St Patrick's Street, z lewej strony stoisko muzułmanów, z prawej - ateistów/
/Powyżej: irlandzcy ateiści/
/Powyżej: irlandzcy muzułmanie/