środa, 7 grudnia 2016

Strzały w Blackpool

Dzisiaj ok. 17:00 w Blackpool w Cork, przy moim domu, ktoś oddał trzy strzały do przechodzącego mężczyzny. Zmarł w szpitalu, miał 37 lat. Jak podały media, nazywał się Aidan O'Driscoll, był aktywnym członkiem tzw. Real IRA za przynależność do której siedział w więzieniu. Już raz był postrzelony - w nogi, 3 lata temu.

Strzały słyszałem, ale myślałem że to jakaś zabawa pirotechniką "złotej młodzieży" z tej dzielnicy. W ciągu kilku minut pojawiła się policja i ambulans. Akurat wychodziłem z domu. Gdybym wychodził dosłownie kilka minut wcześniej, najprawdopodobniej byłbym bezpośrednim świadkiem. Do momentu kiedy mężczyznę wniesiono do ambulansu - żył, słyszałem jego krzyki. Zmarł po przewiezieniu do szpitala, 2 godziny później.

/Powyżej: ofiara i pierwsze próby pomocy/

Dodam, że 10 lat temu również doszło do morderstwa w kamienicy w której wtedy mieszkałem. Wówczas - do zabójstwa doszło w mieszkaniu a sprawca i ofiara żyli w homoseksualnym związku.

I jeszcze tak mi się przypomniało: jakieś 100 metrów od miejsca gdzie zabito tego człowieka i 96 lat temu - zastrzelono przed domem innego członka IRA, Tomása Mac Curtain'a, ówczesnego burmistrza Cork. Tyle że wtedy chodziło o niepodległość Irlandii, teraz - to zwykła gangsterka. Co też pokazuje skalę moralnego upadku Zielonej Wyspy...

1 komentarz:

  1. No to można by zapytać landlorda żeby wam rent obniżył :-)

    OdpowiedzUsuń